Co w drzewach piszczy, Z dyżurów

Jak pozbywamy się drzew

Luty 2023 - fot. Anna Pazdziejewska

Połowa lutego, informacja na facebooku – tną drzewa na Biegunowej! Tak to wyglądało 17 lutego (fot. Adam Macander)

Kilka lat temu ok. 2015-2016 roku łodzianki i łodzianie ostro protestowali przeciwko nielegalnym dopuszczeniu zabudowy wielorodzinnej w kwartale ulic Spadochroniarzy, Biegunowej, Krańcowej i Namiotowej. Wcześniej – nawet od 2005 roku – na tym terenie doszło do zdarzeń jak z seansu spirytystycznego – nieznani sprawcy ukradli, jak się szacuje 3-5 tysięcy drzew rosnących na tych działkach, które właściciel terenu chciał zabudować i mu nie pozwalano – ze względu na to, że działki miały w ewidencji gruntów status lasu. W 2015 roku sprawą zajmowała się Komisja Ochrony Środowiska (s. 10-15) i Komisja Planu Przestrzennego (s. 1-13).

maj 2013 – fot. google

W 2016 roku Rada Miejska w Łodzi przyjęła plan miejscowy, by ochronić dawny las przed zabudową i jej negatywnym wpływem na pozostałe jeszcze drzewa. W 2020 deweloperowi – nie wiem, czy to ten sam podmiot, który zgłaszał kradzież drzew – udało się uchylić plan sądownie – w części ogołoconej przez złodziei. Dziś pośrodku planu zieje dziura zabudowana blokami.

maj 2019 – fot. google

Tak więc ani radni, ani zwykli ludzie nic nie wskórali – drzewa ukradzione, kradzież zgłoszona, lasu nie ma, plan uchylony. W zalewie budynków jednorodzinnych kilka bloków w zasięgu wzroku się znalazło – co tam ład urbanistyczny, niech żyją wuzetki i PUM (to taki magiczny skrót, pod którym kryje się zwrot z inwestycji).

rok 2022 – fot. google

Ale mleko się rozlało. Mamy więc pośrodku dawnego lasu Osiedle na Zdrowiu – 60 792 m2 – w kilku etapach zmieściło się dużo bloków, a będzie jeszcze więcej. Już mieszkają w nich ludzie, w przygotowaniu kolejne etapy i kolejne budynki. Po bokach – na narożniku Biegunowej i Spadochroniarzy, na kawału Spadochroniarzy, przy Namiotowej ostało się jeszcze koło 3 000 m2 dawnego lasu. Z pewnością nabywcy mieszkań brali pod uwagę skrawki lasu, decydując o zakupie. Dodatkowo po drugiej stronie Biegunowej ogromny teren zarośniętego poligonu na Brusie i użytek ekologiczny Majerowskie Błota – żyć nie umierać, niby miasto, a w lesie! Błota – znaczy pewnie mokro?

Nic z tego! W 2022 roku jedna ze wspólnot mieszkaniowych, już wydzielonych z zasobów dewelopera, wystąpiła o usunięcie 5 uschniętych wiązów. Czemu drzewa uschły? Czemu teren, który jeszcze 10 lat temu był taki zielony, dziś coraz bardziej staje się betonowy? Czemu uschły drzewa akurat na tym narożniku?

Tak było – fot. google
Tak miało być – fot. MPU
Tak jest – fot. ortofotomapa

Pozostaje też pytanie, czemu dopiero gdy przyszło gasić pożar, powstał plan miejscowy. Dlaczego sygnał do radnych miejskich dotarł tak późno? Dlaczego władze wykonawcze wiedząc o problemie wcześniej niż radni, nie wystąpiły z inicjatywą objęcia terenu planem. Czy dlatego, że planowały niedaleko sprzedać pod budowę rezydencji inny kawałek zadrzewień na Brusie? Tego się nie dowiemy.

Oczywiście, mamy katastrofę klimatyczną – ale wiązy na mojej suchej jak pieprz działce na wsi mają się doskonale. Ale nie mają obok głębokich wykopów, przekopywanych nitek przyłączy, utwardzeń ani zanieczyszczeń z parkingów. A może naziemnych miejsc postojowych jest za mało, bo reklamowanych przez dewelopera przystanków nie ma dogodnych połączeń? Nie było drugiego cudu – żadna budowa nie jest bez wpływu na otoczenie przyrodnicze. Przy obecnych technologiach budowlanych stosowanych dla masowego budownictwa, nie ma inwestycji nie szkodzących drzewom. Dlatego należy w pierwszej kolejności obejmować planami miejscowymi tereny zadrzewione niechronione w inny sposób – rejestrem zabytków, formami ochrony przyrody, własnością w rękach Miasta Łodzi.

Tymczasem pojawiają się obietnice opracowania mpzp dla kolejnych miejskich parków. Odkąd park jest celem publicznym, można wywłaszczyć za odszkodowaniem działki, które park obejmuje. Po wejściu w życie planu właścicielowi takiej działki też należy się odszkodowanie. Czyżby procedura planistyczna trwała teraz krócej? To czemu nie ma przystąpienia dla parku Staszica, w którym kilka lat temu prywatny właściciel zagrodził alejkę?

Ale wracając do 2023 – wycinka została zgłoszona Wydziałowi Ochrony Środowiska, na miejsce pojechała Straż Miejska. Zawsze warto sprawdzić, czy wycinka jest legalna, nawet jeśli okaże się, że nerwy były niepotrzebne. WOŚiR i ja czekamy jeszcze na wynik wizyty – oby okazało się, że wycięto tyko te drzewa, na które były pozwolenia.

I oby dalsze nie wymierały…