Co w drzewach piszczy

Co się stało z lasem na Lublinku

Gdyby nie wycinka prywatnego lasu na Lublinku przy osiedlu Pienista, osoby mieszkające tam długo jeszcze mogłyby nie wiedzieć o planach miasta dla ich okolicy. Dość długo nie było wiadomo, kto, czy i czemu wyraził zgodę na taką skalę usuwania drzew. Właśnie otrzymałam informacje na ten temat, którymi chciałam się z Wami podzielić.

„Grunt w granicach działki ewidencyjnej nr 198/5 w obrębie P-35 w Łodzi o powierzchni ok. 5,9 ha stanowi grunt leśny w rozumieniu ustawy z dnia 28 września 1991 r. o lasach (z wyłączeniem powierzchni oznaczonej jako „F”) – w załączeniu mapa. Część działki oznaczona literą – „F” o powierzchni ok. 3,9 ha (stanowiąca ewidencyjny użytek leśny) nie stanowi gruntu leśnego w rozumieniu ustawy o lasach, z uwagi na fakt, iż ta część nieruchomości uznana została przez Prezesa Lotnictwa Cywilnego za przeszkodę lotniczą w trybie ustawy prawo lotnicze.
     Z wiedzy własnej organu wynika, iż właściciel gruntu w granicach działki nr 198/5 w obrębie P-35 nie podejmuje czynności zmierzających do zmiany lasu na inny użytek nieleśny. W ramach prowadzonych prac nad miejscowym planem (projekt) część miasta w której znajduje się ww. nieruchomość wskazana została jako lasy.
        Grunt w granicy przedmiotowej działki stanowi własność osoby fizycznej (tzw. las prywatny). Jako grunt leśny niestanowiący własności Skarbu Państwa o powierzchni poniżej 10 ha, objęty został inwentaryzacją stanu lasu na okres gospodarczy 2017-2026.
        W 2022 roku właściwy starosta (Prezydent Miasta Łodzi) ustalił zadania z zakresu gospodarki leśnej do wykonania przez właściciela lasu, w formie decyzji administracyjnej. Ustalił do wykonania trzebież późną. Z uwagi na zły stan sanitarny lasu, realizacja trzebieży obejmować miała przede wszystkim usunięcie tzw. drewna martwego (w uproszczeniu na usunięciu drzew zamarłych, chorych, połamanych itp.) przy ustalonym limicie ilości drewna do pozyskania, gwarantującego utrzymanie trwałości lasu.
        W związku z faktem, iż właściciel lasu nie stosował się do ustaleń decyzji, co oznacza że pozyskiwał drewno według własnego uznania oraz nie zgłaszał drewna do legalizacji, starosta wezwał go do zaprzestania prac i uchylił decyzję o której mowa powyżej. I dalej, w roku 2023 po przeprowadzonej ocenie stanu lasu, ustalił nowe zadania dla lasu, w tym min. odnowienie lasu (ponowne wprowadzenie roślinności leśnej w tym drzew) z terminem wykonania w 2023 roku. Obecnie z uwagi na wniesienie odwołania, sprawa jest przedmiotem analizy ze strony Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Łodzi.”

W języku polskim – właściciel lasu oddzielającego osiedle od planowanego hubu logistycznego uznał, że na drewnie da się zarabiać i nie wycina lasu pod zabudowę. Część terenu przestała być formalnie lasem po tym, jak nakazano wyciąć drzewa jako przeszkody lotnicze. Prezydentka miasta po inwentaryzacji, w 2022 r., zezwoliła tylko na wycięcie drzew martwych i chorych, a właściciel postanowił zrobić to po swojemu, a nie tak, jak mu wolno – usunął te drzewa, które chciał by sprzedać bez legalizacji. Gdyby nie protest mieszkańców zapewne urząd nie wiedziałby o samowoli. Spowodowało to cofnięcie zgody na usuwanie jakichkolwiek drzew i nakaz ponownego zadrzewienia jeszcze w tym roku. Czy Samorządowe Kolegium Odwoławcze stanie po stronie lasu?

Tylko drzew już nie ma. A w mieście konflikt. Swoją drogą – czemu Prezesowi Lotnictwa Cywilnego przeszkadzają drzewa przy lotnisku, a nie będą przeszkadzać wyższe od nich stalowo-betonowe hale?…