Chyba już wszyscy słyszeliśmy o wdrażaniu zasad dot. drzew przy inwestycjach i znamy obietnice władz miejskich dot. zieleni. Mamy przyjęte standardy, Departament Ekologii i Klimatu podlega samej pani prezydent, przy ulicach coraz więcej nowych nasadzeń a ma ich być 7 milionów. A my ciągle narzekamy…
I mamy kolejny zonk. Znakomity chirurg drzew Marek Kubacki udokumentował, jak traktowane są drzewa na terenie budowy wiaduktu w ciągu ul. Przybyszewskiego. Budowy ciągnącej się od kilku lat i ponoć skrupulatnie nadzorowanej przez Zarząd Inwestycji Miejskich. Mamy głębokie wykopy pod korzeniami, składowanie materiałów budowlanych w obrębie brył korzeniowych, zasypywanie pni drzew i urywane korzenie. Nie ma możliwości, by pracownicy ZIM nie widzieli łamania przepisów i lokalnych standardów przez wykonawcę.
Wystąpiłam o notatki z dotychczasowych kontroli placu budowy, dotyczące drzew oraz z wnioskiem o kontrolę z udziałem przedstawicieli Komisji Ochrony Środowiska Rady Miejskiej w Łodzi. Może bezpośrednia interwencja radnych pokaże, że „to już nie przejdzie”? Jak sądzicie?