Przeczytałam niedawno komentarz kierownika Obserwatorium Polityki Miejskiej i Regionalnej IRMiR, Karola Janasa nt. wpływu rozporządzenia Odbudowa Zasobów Przyrodniczych (Nature Restoration Law) na organizmy miejskie. Przypomniała mi się dyskusja toczona w trakcie opracowywania Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Łodzi, jak zwarta ma być Łódź.
Stanęło oczywiście na modelu pośrednim, dopuszczającym zabudowę na obrzeżach. Byłam zwolenniczką radykalnego, wiedząc, ze zaraz coś się zdemontuje i tak się stało. Nadszedł lex deweloper, z którego chętnie korzystają nasi radni, także ci, którzy rwali szaty w proteście przy wprowadzaniu specustawy. I budowy na zgłoszenie, przyspieszające rozpoczęcie budowy domów.
Teraz znowu Minister Rozwoju i Technologii zapowiedział ustawę o przeznaczeniu gruntów Skarbu Państwa i KOWR – porolniczych – pod zabudowę mieszkaniową. I robi to w czasie, gdy gminy mają 1,5 roku na uchwalenie planów ogólnych, w których takie tereny już powinny być uwzględnione. A, jak wiemy, Łódź nadal nie jest objęta w 100% mpzp i deweloperzy szaleją sobie po obrzeżach realizując decyzje o warunkach zabudowy. I często tysiącami padają drzewa. A to w takich okolicach minister chce budować dla nas mieszkania.
Co dostaliśmy
Rozporządzenie Odbudowa Zasobów Przyrodniczych przeszło długą drogę uzgodnień i ostatecznie mocno wybito mu zęby. Elementem dotyczącym miast wprost jest:
Art. 8 Odbudowa ekosystemów miejskich
- Państwa członkowskie zapewniają, aby do dnia 31 grudnia 2030 r. nie doszło do utraty netto całkowitej krajowej powierzchni miejskich terenów zieleni oraz pokrycia koronami
drzew na obszarach miejskich w ekosystemach miejskich, określonych zgodnie z art. 14
ust. 4, w porównaniu z [rokiem wejścia w życie niniejszego rozporządzenia]. Na potrzeby
tego ustępu państwa członkowskie mogą wyłączyć z tej całkowitej krajowej powierzchni
obszary ekosystemów miejskich, w których udział miejskich terenów zieleni w ośrodkach
miejskich i klastrach miejskich przekracza 45 %, a udział pokrycia koronami drzew na
obszarach miejskich przekracza 10 %. - Od dnia 1 stycznia 2031 r. państwa członkowskie osiągają trend wzrostowy w odniesieniu
do całkowitej krajowej powierzchni miejskich terenów zieleni, w tym poprzez
zintegrowanie miejskich terenów zieleni z budynkami i infrastrukturą, na obszarach
ekosystemów miejskich, określonych zgodnie z art. 14 ust. 4, mierzoną co sześć lat,
począwszy od dnia 1 stycznia 2031 r., aż do osiągnięcia zadowalającego poziomu
miejskich terenów zieleni, określonego zgodnie z art. 14 ust. 5.
Co mieliśmy dostać
Dla porównania pierwotna, dużo silniejsza forma:
Artykuł 6
Odbudowa ekosystemów miejskich
1. Państwa członkowskie zapewniają, aby we wszystkich miastach oraz w małych miastach i na przedmieściach do 2030 r. nie doszło do utraty netto zielonych przestrzeni miejskich oraz zwarcia drzewostanu na obszarach miejskich w porównaniu z 2021 r.
2. Państwa członkowskie zapewniają zwiększenie do 2040 r. całkowitej krajowej powierzchni zielonych przestrzeni miejskich w miastach oraz w małych miastach i na przedmieściach o co najmniej 3 % całkowitej powierzchni miast, małych miast i przedmieść w 2021 r., a do 2050 r. – o co najmniej 5 %. Ponadto państwa członkowskie zapewniają:
a) co najmniej 10 % zwarcia drzewostanu na obszarach miejskich we wszystkich miastach, małych miastach i na przedmieściach do 2050 r. oraz
b) przyrost netto zielonych przestrzeni miejskich, które będą zintegrowane z istniejącymi i nowymi budynkami oraz rozwojem infrastruktury, również dzięki renowacjom i remontom, we wszystkich miastach, małych miastach i na przedmieściach.
Czyli zamiast konkretnego zobowiązania w odniesieniu do miast „ma rosnąć o tyle i tyle”, „zintegrujemy tereny zadrzewione o tyle i tyle” mamy enigmatyczne „ma rosnąć”. Usunięto też ostre wskaźniki, zastępując je „zadowalającymi poziomami” – a te poznamy za… 4 lata. Cud, że utrzymano je w odniesieniu do lasów….
Rozporządzenie stosuje się wprost, bez wdrażania „na swój sposób” ustawami lokalnymi. Państwa będą zobowiązane do przedstawienia planów realizacji NRL oraz określenia i zmapowania ekosystemów w miastach, co jest krokiem naprzód. Będą mogły jednak pompować sobie wyniki, dołączając sąsiednie miejscowości.
Gdzie budowy?
Rozporządzenie dotyczy głównie obszarów poza obszarami zurbanizowanymi miast, a dla prywatnych działek ma charakter fakultatywny, powiązany z zachętami. W momencie wdrażania nowego systemu planistycznego i zahamowania uchwalania nowych planów miejscowych ciężar spełniania wymogów dla całych miast będzie spoczywał na działkach w rękach publicznych. To one będą miały nadrabiać za utratę terenów zieleni na prywatnych działkach. W mojej ocenie rozporządzenie NRL ograniczy zapędy na rozlewanie zabudowy o wskazane przez ministra działki Skarbu Państwa I KOWR. W obiegu zostaną droższe, prywatne i nieobjęte mpzp lub przeznaczone pod zabudowę.
Gdyby weszła w życie pierwotna wersja, rząd musiałby zmienić regulacje prawne tak, by zwiększyć ochronę zieleni i drzew na terenach prywatnych i przy prywatnych inwestycjach. A to zapewne przełożyłoby się na mniejsze możliwości dogęszczania zabudowy. Inaczej nie udałoby się wypełnić wskaźników. Tak się nie stało.
Tylko czy naprawdę potrzebujemy dogęszczania zabudowy akurat na terenach zieleni?