W ministerstwie trwają kolejne konsultacje mające prowadzić do ochrony przed wycięciem 20% obszarów lasów należących do państwa, dobrze byłoby, by takie decyzje były nie były podejmowane na łapu-capu, tylko na podstawie przypadkowych odkryć uczestników konsultacji i propozycji Lasów Państwowych, ale by miały podstawę w naukowych danych danych. Pytanie, czy w ogóle wiemy, gdzie są fragmenty lasów, w których rosną najstarsze drzewa i których ekosystem funkcjonuje najdłużej? I czemu warto chronić stare drzewa? Dziś trochę informacji ze świata nauki 🙂
Dr Dominik Kaim i dr Ewa Grabska-Szwagrzyk, geografowie z Instytutu Geografii i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytety Jagiellońskiego opublikowali w czasopiśmie naukowym „Conservation Letters” wyniki swoich badań dot. lokalizacji najstarszych fragmentów polskich lasów. Skorzystali oni z wysokiej jakości wojskowych map z połowy XIX w. z zaboru austriackiego i porównali je z kolejnymi dla tych obszarów oraz współczesnymi z Banku Danych o Lasach, należącego do Lasów Państwowych.
Ustalili tą metodą, że w Karpatach ok. 40% lasów – 20 tys. km2 – to tzw. lasy trwałe, rosnące w tym miejscu powyżej 170 lat, a największe połacie lasów trwałych są zlokalizowane na terenach górskich. W Bieszczadach czy Beskidzie Żywieckim są liczne i często mają powierzchnię nawet 100 km2. Wygląda więc na to, że działacze blokujący wycinki w Karpatach mieli rację, wskazując ogromna wartość lasów tego obszaru. Na pogórzach, np. na Pogórzu Przemyskim, gdzie planowany jest Turnicki Park Narodowy, ich powierzchnie są nieco mniejsze – mają ok. 60 km2.
„Wiek lasu” wg badaczy nie powinien być jedynym kryterium ochrony (to oczywiste) i nie powinien automatycznie kwalifikować do niej obszarów (trudno mi się z tym zgodzić, bo powinniśmy chronić wszystko, co cenne, ale nie mnie oceniać). Ale wytypowane na podstawie historycznych map połacie lasów trwałych mogą być doskonałą bazą do dalszych analiz naukowych z różnych dziedzin i ostatecznie utworzyć katalog miejsc wyłączonych z gospodarki leśnej i chronionych w różnych formach i zakresach.
Naukowcy zdecydowali się udostępnić nie tylko wyniki badań w „Conservation Letters”, ale także same mapy. Rozmowę z naukowcami w języku polskim przeczytacie w Forsal.pl.
Często pojawiają się jednak wątpliwości, czy to najstarsze lasy i drzewa mają największą wartość dla łagodzenia zamian klimatu. Przecież to rośliny o spowolnionych procesach życiowych, zapewne pochłaniające mniej gazów cieplarnianych, a nie zdrowe i gotowe do szybkiego wzrastania młode drzewa. TVN Meteo (tvn24.pl) zasygnalizował kolejne przełomowe wyniki eksperymentalnych badań prowadzonych od 2016 r. przez profesora Roba MacKenzie z Uniwersytetu Birmingham. Na 22 hektarach 180-letnich dębów szypułkowych w środkowej części Anglii w ramach Projektu FACE rozpylano gazy cieplarniane. Lokalizacja jest bardzo ważna, ponieważ dotąd uwaga naukowców i wieloletnie badania skupiały się na lasach deszczowych oraz Amazonii, a rolę drzew wiązaniu gazów cieplarnianych w strefie umiarkowanej nieco marginalizowano.
Okazało się, że w takich warunkach dojrzałe drzewa bardzo sprawnie pochłaniały serwowany im dwutlenek węgla, co poskutkowało nie tylko o 10% wyższym przyrostem masy drzewnej, masy liściowej i korzeni oraz bardzo dobrym stanem roślin, ale też zmagazynowaniem ogromnej ilości gazu w glebie za pośrednictwem systemu korzeniowego. Potwierdza to rolę dojrzałych drzew w łagodzeniu zmian klimatu. Ciekawskich odsyłam do wyników badań w „Nature” 🙂