Otrzymałam zgłoszenie, że wspólnota mieszkaniowa budynku przy ul. Majzela 8 zamierza budować sobie pergolę śmieciową na terenie obok, należącym do miasta. Dobrze, że zamierza, bo będzie porządek – ale wybrała sobie inne miejsce niż dotychczas używane na ten cel i jest to oczywiście zieleniec z drzewami… Ofiarami tej inwestycji mają paść 3 rośliny – pięknie kwitnąca i owocująca ałycza zw. potocznie mirabelką oraz dwa zdrowe, przed chwilą zapewne zachwycające czystą żółcią jesiony pensylwańskie. Czemu nie wiem, które jesiony? O tym dalej.
Wspólnota wyburzyła starą pergolę i obecnie puszki na odpady stoją luzem. Dlaczego nie zbuduje w ich miejscu nowej? Prawdopodobnie zamierza zbudować w tym miejscu dodatkowe miejsca postojowe. Dlaczego w miejscu drzew? Czy miało to coś wspólnego z tym, że śliwa jest bardzo płodna, a jedna z mieszkanek poślizgnęła się na owocu, łamiąc nogę? Czy jednostkowe zdarzenie jest podstawą do wycięcia długowiecznej rośliny?
I dlaczego miasto się na to zgadza jako właściciel działki, drzew i jednocześnie organ odpowiedzialny za ochronę przyrody?
Z ramienia miasta dysponentem działek w użyczeniu jest najczęściej Wydział Gospodarki Komunalnej, dlatego Zarząd Zieleni Miejskiej odesłał sprzeciwiające się wycince osoby do WGK. Ale WGK nie ma pracowników będących fachowcami od zieleni – dlatego pyta o opinię w sprawie wniosków o wycięcie drzew zgłaszanych przez wspólnoty Wydział Kształtowania Środowiska. WKŚ, jak się dowiaduję, już wydal opinię pozytywną dla usunięcia tych drzew – ze względu na to, że „drzewa są spróchniałe”. Drzewa próchnieją, co nie oznacza z automatu, że należy je wyciąć, to zależy od wielu czynników.
Jak wygląda procedura w UMŁ?
Odesłanie mieszkańców przez ZZM do wydziału komunalnego wydało mi się dziwne i miałam rację. WGK bowiem zasięga opinii zarządcy zieleni, czy wyrazić zgodę na usunięcie drzew i to ZZM może udzielić informacji, czy taką opinię wyraził i jak ona wyglądała. Natomiast tego, czy zostało wydane zezwolenie na usunięcie drzew dowiemy się w Urzędzie Marszałkowskim.
Co się stało drzewom?
No to popatrzmy, co na temat drzew w tym miejscu mówi Mapa Drzew Łodzi (przypominam, stan naniesionych przez inwentaryzatorów na mapę drzew weryfikują fachowcy):
Jesion pensylwański ID 46071
Jesion pensylwański ID 46072
Śliwa wiśniowa ID 45781
Jesion pensylwański ID 45775
Jesion pensylwański ID 45778
Inwentaryzacja była prawie równo rok temu, na początku października 2023. Czy w ciągu roku stan drzew bez ingerencji człowieka (wykopów, trucia, niefachowej przycinki) może pogorszyć się aż tak, by z drzew w stanie dobrym akurat te trzy rośliny, gdzie ma stanąć śmietnik, były spróchniałe? Wątpliwe. Dobry gospodarz na pewno sprawdziłby, co zaszło zanim zgodził się na zabicie swoich drzew. Czy WKŚ to zrobił? Sprawdzimy – osoba zgłaszająca wystąpiła już o informację publiczną dot. tej opinii.
Czy członkowie wspólnoty wiedzieli
Ja z kolei wystąpiłam o informację, czy wspólnota złożyła już oficjalny wniosek o zezwolenie na usunięcie drzew. I czy zadeklarowała, że powiadomiła członków wspólnoty o zamiarze wycinki zgodnie z ustawą dając im 30 dni na wyrażenie sprzeciwu. Kiedy to było, w jakiej formie było powiadomienie i ile sprzeciwów wpłynęło. Właściciele mieszkań mają przecież prawo nie chcieć pergoli w tym miejscu czy nie zgadzać się na finansowanie wycinki z ich pieniędzy. Sprzeciw służy więc nie tylko ochronie przyrody, ale i zabezpieczeniu finansów wspólnoty. Każdy z członków ma prawo zaskarżyć decyzję zarządu, a nawet uchwałę wspólnoty, i domagać się zabezpieczenia przedmiotu sporu.
Zgłaszający twierdzi, że na 100% takiego powiadomienia nie było.
Czy tam może stanąć śmietnik?
Przyjrzałam się na mapie odległości drzew od okien – przecież w ich miejscu mają stać pojemniki ze śmieciami i są na to przepisy. Jakie?
§ 23. [Odległość pojemników i kontenerów od okien i drzwi do budynków oraz od sąsiedniej działki]
1. Odległość miejsc do gromadzenia odpadów stałych, o których mowa w § 22 ust. 2 pkt 1, 3 i 4, (odpady komunalne – komentarz UNJ) powinna wynosić co najmniej:
1) 10 m – od okien i drzwi do budynków z pomieszczeniami przeznaczonymi na pobyt ludzi;
2) 3 m – od granicy działki budowlanej;
[…] Zachowanie odległości, o której mowa w ust. 1 pkt 2, nie jest wymagane, jeżeli miejsca te stykają się z podobnymi miejscami na działce sąsiedniej. (nie stykają się – komentarz UNJ)
3. W przypadku przebudowy istniejącej zabudowy odległości, o których mowa w ust. 1, mogą być pomniejszone, jednak nie więcej niż o połowę, po uzyskaniu opinii państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego.
Jak wyglądają odległości, jeśli pergola stanęłaby w miejscu drzew? Do okien i drzwi 6,7 m. 0-2 m od granicy działki. Dlaczego więc urzędnicy robią taki numer mieszkańcom sąsiedniego budynku? Czyżby nie sprawdzili, czy wspólnocie będzie wolno przechowywać odpady pod oknem sąsiadów? Czyżby nie sprawdzili, czy pergola nie mogła zostać w poprzednim miejscu? Jest to jak najbardziej możliwe, bo WKŚ nie zajmuje się prawem budowlanym…
Będę informowała o kolejnych ustaleniach. Każde drzewo w mieście jest cenne – bo skrawek po skrawku są nam po cichu odbierane.