Jak wiecie, bronię przy łódzkich ulicach każdego drzewa, (nawet?) topoli uważanych za chwasty, brzóz uznawanych za bezwartościowe czy robinii. Bo one już tu są, ukorzenione dorodne, cieszą oczy i „leczą” miasto, a nowe nasadzenia często nie przeżywają roku. Ale też zdaję sobie sprawę z zagrożenia przez inwazyjne gatunki obce (IGO). Pewnie też zadajecie sobie pytania, co zastąpi gatunki drzew, przesuwające granice występowania na północ w związku ze zmianami klimatu. Czy nie stanie się tak, że wytrzymają u nas właśnie ekspansywne IGO?
Nie będzie tak źle. Natrafiłam dziś na ciekawostkę – symulacje firmy Trädkontoret ze Szwecji, które dotyczą tego kraju, ale przy okazji pokazują, jakie gatunki będą stopniowo znikały z Polski, a jakie do niej się wprowadzą. Symulacje odejmują porównanie zasięgów tych gatunków dla dwóch okresów 1981-2010 i 2071-2100 r. Przyjęta metodyka obejmuje jednak nie tylko naturalne zastępowanie aktualnych gatunków, ale i uprawy, co może być zarzutem. Ale i tak warto przyjrzeć się chyba pierwszej takiej wieloletniej analizie. Polecam obejrzenie >>
Jakie gatunki drzew wycofują się z Polski? Są to m. in. tak dziś powszechne i kojarzone z polskim pejzażem drzewa jak:
brzoza brodawkowata (Betula pendula)
czeremcha zwyczajna (Prunus padus L.)
buk zwyczajny (Fagus sylvatica)
dąb (Quercus – z wyjątkiem szypułkowego)
dzika jabłoń (Malus sylvestris)
leszczyna turecka (Corylus colurna – wiecie już skąd ceny orzechów laskowych?)
jarząb pospolity i szwedzki (Sorbus aucuparia i S. intermedia – tak chętnie dziś sadzony w miastach)
jesion wyniosły (Fraxinus excelsior)
kasztanowiec pospolity (Aesculus hippocastanum; czerwony Aesculus × carnea ma się dobrze)
klon zwyczajny (Acer platanoides) i jawor (Acer pseudoplatanus)
lipa amerykańska (Tilia americana) i drobnolistna (Tilia cordata)
olcha czarna (Alnus glutinosa (L.) Gaertn.)
sosna zwyczajna (Pinus sylvestris)
świerk pospolity (Picea abies)
osika (Populus tremula)
wierzba (Salix, w tym wierzba krucha Salix × fragilis, symbol polskiej wsi; pozostanie biała S. Alba)
Jakie znane nam drzewa obecnie nie szykują się do wędrówki?
cis
dąb szypułkowy
grab
głóg
klon polny
lipa krymska i szerokolistna
miłorząb
robinia
topola czarna
wiąz
wierzba biała
Nie ma dowodów na to, czego się często obawiamy – że inwazyjne gatunki obce to jedyne, z czym zostaniemy w naszej strefie klimatycznej w Europie. Symulacje pokazują bowiem równocześnie przesuwanie się gatunków drzew z południa na północ Europy. To sytuacja dużo korzystniejsza, ponieważ wraz z tymi stopniowo przesuwającymi się roślinami, pojawią się u nas organizmy ograniczające ich ekspansję i dominację. Tym ważniejsze jest zwalczanie gatunków gatunków o dużej inwazyjności w miejscach, gdzie mają one pole do ekspansji. To właśnie brak naturalnych wrogów ograniczających rozrost i rozsiewanie powoduje, że uznajemy je za inwazyjne. Co ciekawe, wśród drzew wycofujących się, jest dąb czerwony, dziś uważany za inwazyjny.
Jakie drzewa się upowszechnią?
Nie, nie pomarańcze i oliwki 😉 Będą to rośliny znane z naszych ogrodów i ulic, gdzie posadzono je celowo, kupując sadzonki w gospodarstwach szkółkarskich. Obecnie trudno im rozmnażać się u nas naturalnie, ale stopniowo będzie się to zmieniać.
glediczja (Gleditsia triacanthos – mylona czasem z robinią)
klon czerwony (Acer rubrum, pięknie przebarwiający się jesienią) i srebrzysty (Acer saccharinum – tak, ten najpowszechniejszy przy naszych ulicach, cały w jemiole)
klon tatarski (Acer tataricum o szminkowo czerwonych noskach)
jarząb szerokolistny (Sorbus latifolia – przyjedzie do nas z Anglii i… Algierii)
jesion mannowy (Fraxinus ornus – z południa Europy, dziś ogrodowy)
platan klonolistny (Platanus hispanica – popularny już dziś mieszaniec platana wschodniego i zachodniego stanie się gatunkiem zdolnym do rozmnażania poza szkółkami)
sosna czarna (Pinus nigra)