Otrzymaliśmy zgłoszenie, jak traktowane są drzewa podczas robot drogowych realizowanych z miejskich środków przy ul. Kongresowej. Łatwo zauważyć, że materiały budowalne mimo szerokich zieleńców obok pasa z drzewami, są składowane w obrębie brył korzeniowych kilku drzew.
Jest to ewidentnie niezgodne z Art. 87a. Ustawy o ochronie przyrody [Wykonywanie prac w obrębie korzeni, pnia lub korony drzewa lub krzewu]
1. Prace ziemne oraz inne prace wykonywane ręcznie, z wykorzystaniem sprzętu mechanicznego lub urządzeń technicznych, wykonywane w obrębie korzeni, pnia lub korony drzewa lub w obrębie korzeni lub pędów krzewu, przeprowadza się w sposób najmniej szkodzący drzewom lub krzewom.
Zagęszczenie gleby jest jedną z głównych przyczyn zamierania drzew w miastach. Korzenie w i ziemi ubitej przez poruszające się pojazdy lub nacisk materiałów budowlanych nie są w stanie zapewnić roślinie wody i składników odżywczych z gleby. Dodatkowo wypłukiwane z kostki brukowej chemikalia szkodzą roślinie.
Są też niezgodne z obowiązującymi w Łodzi na mocy Zarządzenia Prezydenta Miasta Łodzi Nr 8378/VIII/21 Standardami kształtowania, utrzymania i ochrony zieleni.
Temat ten poruszałam na blogu wielokrotnie, wielokrotnie też o szkodach dla drzew w trakcie miejskich inwestycji alarmowały media i mieszkańcy. Nie będę więc ponownie tego wałkować, bo refleksji w UMŁ nie widać. Ale w tej sprawie poruszyło mnie coś innego. Zauważcie różnicę w potraktowaniu przez wykonawcę drzew młodych (powyżej) i starszych (poniżej).
Wykonawca doskonale wie, że im szersza korona drzewa, tym bardziej musi odsunąć się z poruszaniem pojazdami, magazynowaniem kostki brukowej czy odpadów. A zrobił dokładnie odwrotnie – przy dorodnym, kilkudziesięcioletnim drzewie umieścił palety kostki w odległości ok. 70 cm od pnia, dla młodego nasadzenia miał więcej szacunku – ok. 150 cm, prawdopodobnie poza NSOD (nienaruszalną strefą ochrony drzewa), wynoszącą trzykrotność obwodu pnia. Szkody dla roślin niezależnie od wieku są ogromne a przywrócenie gleby do dobrego stanu bardzo kosztowne, bo wymaga użycia specjalistycznego sprzętu do jej wymiany!
Urząd zapewnia nas, że od momentu wejścia w życie zarządzenia o standardach dla drzew, prace drogowe i budowlane są pod tym kątem pieczołowicie nadzorowane. Śmiem twierdzić, że jest to kłamstwo. Nie sposób będąc na terenie tej inwestycji i nadzorując ją nie widzieć złamania przez wykonawcę zasad, które obowiązują go jako załącznik do umowy.
Niestety coraz częściej też widać, że nowe nasadzenia w jakikolwiek sposób są przedmiotem uwagi osób nadzorujących inwestycje (choć efekty są mierne), ale drzewa starsze są traktowane po macoszemu. Oczywiście pismo ws. zaniedbania kierownika budowy zostanie złożone. Czy będzie jakaś reakcja? I czemu trzeba o tym alarmować tysięczny raz?
