Zapewnienie dostępu do informacji publicznej i informacji o środowisku jest ustawowym obowiązkiem władz publicznych, zwłaszcza jako organów wydających decyzje o zasobach przyrodniczych. Co więcej powinien być to dostęp równy dla wszystkich obywatelek i obywateli, niezależnie, czy mieszkają z Łodzi, Toruniu czy Nieporęcie. I jako narzędzie wpływu obywateli przyrodę i środowisko, wiedza powinna być dostępna na etapie, na którym można jeszcze skutecznie interweniować, a nie dopiero, gdy decyzja została zrealizowana i drzew nie ma.
By zapewnić taki łatwy i równy dostęp do informacji o środowisku, wiele lat temu Ministerstwo Klimatu i Środowiska i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej stworzyły i udostępniły nam Ekoportal. Łodzianie szukający informacji, czy drzewo za ich oknem ma być wycinane zgodnie z prawem czy społeczni audytorzy opracowujący obecnie raport „Zieleń w procesie rewitalizacji Łodzi”, powinni znaleźć w nim wszystkie potrzebne informacje o tym, ile drzew na danej działce ubyło, a ile posadzono jako nasadzenia zamienne. Niezależnie, czy zezwalał na to urząd marszałkowski w imieniu marszałka, urząd miasta w imieniu prezydenta czy wojewódzki konserwator zabytków.
W Łódzkiem nie możemy na to liczyć.
Kiedy się nie dowiemy
Niestety osoby mieszkające w Łodzi i województwie, nie mają pełni praw do nadzoru nad środowiskiem i nawet jeśli śledzą Ekoportal, mogą liczyć głównie na przypadkowe uzyskanie informacji, co ma dziać się z ważnymi da nich drzewami i krzewami. I czas na interwencję zostaje nam często odebrany.
Jak wiecie z tekstów z kategorii „Jak ratować drzewo”, jest kilka form zgodnego z prawem doprowadzenia do usunięcia drzew i krzewów: złożenie wniosku i w efekcie uzyskanie zezwolenia w formie decyzji, złożenie wniosku o wydanie decyzji i w efekcie uzyskanie decyzji ZRID i uzyskanie akceptacji dla zgłoszenia o zamiarze usunięcia roślin. Ani jednego z takich wniosków nie znajdziemy dla naszego województwa w Ekoportalu.
A może nikt tego nie publikuje? – zapytacie. Może wszyscy równo muszą domyślać się, że ich sąsiad coś planuje a deweloper zapewne wytnie wszystko w pień? Może wszyscy muszą w dwa dni znaleźć eksperta, który wykona płatną kontropinię i zdobyć podpisy sąsiadów, dla których przyroda jest cena? Przecież konstytucja mówi, że jesteśmy równi wobec prawa? Nic z tego.
Oto dwie – pierwsze z brzegu – przykładowe niewielkie gminy, które publikują wnioski i zgłoszenia dot. zamiaru usunięcia drzew i krzewów gdy te pisma do nich wpłyną. Nieporęt czy Drawno dają swoim mieszkańcom i organizacjom społecznym szansę na podjęcie kroków przewidzianych prawem zanim zapadną decyzje. A może publikują tylko niektóre? Nie, wszystkie! Poniżej przykład – zgłoszenia z lex Szyszko z Nieporętu. Nieporęt – gmina wiejska w województwie mazowieckim, w powiecie Legionowskim, 14 369 mieszkańców – potrafi.
Jak wygląda wynik wyszukiwania w Łodzi? Oto Urząd Miasta Łodzi – Łódź miasto na prawach powiatu w środkowej Polsce, siedziba województwa, 648 711 mieszkańców. „Brak kart spełniających kryteria wyszukiwania”
Może sprawniejszy jednak Urząd Marszałkowski daje nam szanse? „Brak kart spełniających kryteria wyszukiwania”
Ale z pewnością to, co najcenniejsze czyli zabytkowa zieleń jest pieczołowicie chroniona i wojewódzki konserwator zabytków chce byśmy wspólnie ratowali np. drzewa przy zabytkowych willach? „Brak kart spełniających kryteria wyszukiwania”.
Tak naprawdę jedynie bardzo mało dostępny Wydział Urbanistyki i Architektury, wydajcy m. in. decyzje ze specustawy drogowej, w Łodzi przesądzającej o losie drzew przyulicznych daje szanse dowiedzenia się zanim zapadną decyzje, że coś się szykuje. Ale nie na Ekoportalu, tylko ukryte pod mało zrozumiałą nazwą „Rejestry, wykazy, archiwa – Wydział Urbanistyki i Architektury” na BIP UMŁ co jest formalnie zrozumiałe, bo to bardziej decyzje budowlane niż środowiskowe, ale rozprasza informacje.
Gdzie jest natrudniej
Wiemy już, że mamy pod górkę, by „wiedzieć wcześniej”. Ale jest też urząd wydający decyzje i akceptujący zgłoszenia wycinek, który w ogóle ma w nosie Ekoportal. I ma też w nosie publikowanie wykazów już podjętych decyzji nawet na na własnej stronie – jest to Łódzki Wojewódzki Konserwator Zabytków i podlegający mu Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków. W ubiegłych latach tłumaczyłam sobie to znaną niechęcią rządu do przyrody, ale rząd się zmienił, a ani WUOZ w Łodzi nie pojawił się w Ekoportalu. Wystąpiłam w końcu o wyjaśnienie, czemu tak się dzieje.
Łódzki Wojewódzki Konserwator Zabytków uznając, że jest organem ochrony zabytków, nie ochrony środowiska, nie czuje się ani w obowiązku prawnie, ani etycznie, informować obywatelek i obywateli naszego województwa, że być może niknie zieleń w miejscach najcenniejszych społecznie i historycznie. Może tak jest wszędzie? Może w każdym województwie tak trudno śledzić losy zabytkowej zieleni?
Sprawdźmy na chybił trafił. Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków:
Wojewódzki Konserwator Zabytków w Toruniu:
Konserwatorzy w tych województwach działają na podstawie tego samego prawa, nakładającego te same obowiązki w zakresie dostępu do informacji. A publikują nie tylko wydane decyzje, ale i złożone wnioski i zgłoszenia!
I Białystok:
Jak widać, w Łódzkiem prawo obywateli do informacji publicznej jest realizowane bardzo skromnie, zarówno w zakresie etapu informowania, jak i zakresu wydawanych decyzji. A przecież ustalenie „coś się szykuje” i „czy już wpłynęły wnioski” oraz „czy zapadły już decyzje” to dopiero pierwszy etap byśmy jako obywatelki i obywatele mogli skorzystać z prawa zabrania głosu w zakresie ochrony przyrody. Co z tego, że jeśli już wiemy, to w WUOZ szybko uzyskamy informacje o ilości drzew przeznaczonych do usunięcia, jeśli na takim etapie zostaje nam już tylko protest i blokowanie prac albo płacz nad rozlanym mlekiem?
Skierowałam pismo do Generalnego Konserwatora Zabytków o ujednolicenie standardów informowania obywateli o toczących się postępowaniach dotyczących usuwania drzew i krzewów. A do Ministry ds. Społeczeństwa Obywatelskiego zgłoszenie o nierównym dostępie do informacji o środowisku spowodowanym odmiennymi interpretacjami przepisów przez różne organy reprezentujące państwo na poziomie województw.