Zieleń w rewitalizacji

Partyzanckie drzewa

Post Mariusza Wilczyńskiego na profilu Nasz Księży Młyn – Grupa Sąsiedzka uświadomił mi, jak często w naszym mieście spotykamy niewielkie sadzonki drzew przy ulicach, najprawdopodobniej posadzone w miejscach zapomnianych przez Zarząd Zieleni Miejskiej, miejskie jednostki inwestycyjne (a coraz więcej ich). A często w miejscach, gdzie tylko rękoma mieszkańców drzewa mogą się pojawić – np. w miejscach, gdzie „kiedyś, nie wiadomo kiedy” będzie remont albo w pobliżu podziemnych instalacji.

Partyzanckie nasadzenia przy ul. Przędzalnianej. Fot. Mariusz Wilczyński

Kto szedł ul. Przędzalnianą w czasie letnich upałów, wie, jak nieprzyjemny to spacer wzdłuż nagrzanych budynków i asfaltu, w południowym skwarze. I jaki to kontrast z wyremontowanymi famułami i zieleńcami przy elewacjach. Drzewa są tam po prostu konieczne i zbyt długo na nie czekamy. Najwyraźniej nie chcemy już czekać, aż decydenci postanowią, że mieszkańcy kolejnej ulicy zasługują na przyuliczne drzewa, chcemy ich już 🙂

Wykorzystano stare misy po drzewach będących od lat tylko wspomnieniem. Fot. Mariusz Wilczyński

Przy ul. Wierzbowej na wysokości park Staszica ręka drzewnego partyzanta posadziła kilkanaście takich maluchów w zieleńcach po wschodniej stronie, znakując pieczołowicie białymi palikami, by nie skoszono ich z trawą. Takie niewielkie sadzonki, o małych obwodach można niestety ściąć bezkarnie, dlatego gdy usłyszycie na swojej ulicy podkaszarki a wiecie o sąsiedzkich nasadzeniach, pilnujcie wykonawców. Warto zabezpieczyć je w taki sposób, by linka podkaszarki nie miała szans do nich dotrzeć bez specjalnego wysiłku- siatką, palisadą, palikami dookoła.

Efekt pracy partyzantów z Wierzbowej. Fot. własne

Na Kamińskiego po stronie z instalacją gazową miejscy ogrodnicy nie chcą sadzić drzew, choć przecież przy ulicach remontowanych w ramach rewitalizacji też biegną wrażliwe instalacje. Dlatego pomiędzy starzejącymi się i katowanymi przycinaniem klonami srebrzystymi pojawiają się „nielegalne” drzewka.

Kamińskiego. Fot. własna
Zielenią walczymy często z nielegalnym parkowaniem – kto by chciał co rano oglądać takie klepisko? W tle kolejne nielegalne drzewko. Fot. własna

Przy remoncie ul. Rewolucji 1905 Roku w tym miejscu pojazd budowlany wyłamał robinię akacjową. Wspólnota mieszkaniowa kupiła następczynię i z przyulicznego klepiska (przy wyremontowanej ulicy, sic!) zrobiła sielski zieleniec. Wg mnie dużo ładniejszy niż miejskie perowskie i róże w wiecznie zaśmieconych pasach zieleni na wysokości Etiudy.

Sympatyczny skwerek na wysokości biblioteki, wykonany przez wspólnotę mieszkaniową. Mnóstwo takich znajdziecie w Berlinie. Fot. własna
Pas zieleni „miejski” – niezabezpieczony przed rozdeptaniem, rośliny we włókninie. Dziś dosypano zrębki nie usuwając części śmieci i resztek kostki z remontu. Fot. własne

Pytacie czasem, czy wolno bez uzgodnienia sadzić rośliny w pasach „przyulicznej zieleni”. Formalnie powinno się to uzgadniać z Zarządem Zieleni Miejskiej, zwłaszcza gdy chcemy posadzić drzewa – oficjalnie nie można ich sadzić na i w pobliżu podziemnych instalacji. Warto spróbować tej drogi.

W 2018 r. rada miejska przyjęła uchwałę zobowiązująca do wdrożenia programu „Wspólne zielone ulice”. Jej realizacja ograniczyła się chyba do programu „obetonowywania ulic” i „uwalniania drzew”, ale warto rozmawiać o wspólnej akcji zazieleniania ulicy np. w formie „ogrodu społecznego” czy łąki kwietnej (tu nie poleca się roślin miododajnych, bo owady lecące do nich masowo giną na maskach aut).

Jeśli się nie uda porozumieć… doświadczenie pokazuje, że zarządca drogi nie kontroluje elementów zieleni a przyuliczne roślinne samowolki jeśli przetrwają koszenie, mogą przetrwać lata aż do osiągniecia rozmiarów, przy których miasto musiałoby mieć zezwolenie na ich usunięcie. Nie liczyłabym jednak na to, że gdy przyjdzie remont ulicy, urzędnicy lub wykonawcy przejmą się efektami naszego zaangażowania.

Podzielcie się z nami swoimi doświadczeniami z przyulicznej partyzantki ogrodniczej – w komentarzach albo pisząc maila spoleczniopiekunowiedrzew@gmail.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *