Na profilu Społecznych Opiekunów Drzew gruchnęła wczoraj wiadomość, że cztery drzewa na spornej działce przy Kopcińskiego 89 (sprawę opisałam tutaj >>) zostały otrute. Autor posta, zaangażowany lokalny mieszkaniec, zatroszczył się o oględziny dendrologa i to jego opinię o przyczynie złego stanu drzew przekazał. Sprawa zniszczonych drzew jest dziwna, bo władze miejskie po sprzeciwie mieszkańców obiecały rozmowy z właścicielem i z sygnałów z magistratu wiem, że coś się w tej sprawie dzieje.

Doradziłam, by jako osoba dysponująca wiedzą eksperta i zdjęciami, złożył wniosek o kontrolę podejrzenia zniszczenia drzew do Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa UMŁ, który powinien przeprowadzić kontrolę, pobierając próbki gleby i tkanek drzew w miejscach ew. uszkodzeń z pomocą Powiatowego Inspektora Ochrony Środowiska. Zwróciłam też uwagę, by postarać się o nadzór radnego nad postępowaniem – temat podjął radny Damian Raczkowski (dziękujemy!), zgłaszając się najpierw do Wydziału Kształtowania Zieleni i Zarządu Zieleni Miejskiej. Z wypowiedzi radnego wynika też, że te wydziały skonsultowały się z WOŚiR, mając wątpliwości, czy wolno wejść na prywatny teren (czy osoby fizycznej, czy spółki) bez procedury wyznaczania terminu i zapowiedzi kontroli. I że pracownik WOŚiR obejrzał drzewa zza płotu…
Dlaczego o tym piszę?
Czasem czas przeprowadzenia kontroli ma ogromne znaczenie np. reakcja urzędu może zastopować niszczenie kolejnych drzew. Dlatego warto wiedzieć, że organem uprawnionym do kontroli ws. uszkadzania, niszczenia i wycinki drzew na terenach prywatnych jest z upoważnienia Prezydenta Miasta Łodzi jedynie Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa UMŁ, a nie Wydział Kształtowania Środowiska, jednostka organizacyjna Zarząd Zieleni Miejskiej czy inna struktura podległa prezydentowi. To bezpośrednio do niego powinniście kierować wnioski o kontrole.

Czy pracownik WOŚiR miał prawo interwencyjnie oceniać stan drzew jedynie zza płotu, gdy teren jest ogrodzony albo z przestrzeni publicznej, gdy nie ma ogrodzenia? Nie! Jako przedstawiciel organu ustawowo powołanego do kontroli traktowania drzew, w przypadku zgłoszenia podejrzenia nieprawidłowości lub z urzędu, gdy sam to zauważył, ma prawo nawet bez zawiadamiania właściciela wejść na taki teren i dokonać kontroli. Reguluje to Art. 379 Prawa ochrony środowiska
- W przypadku działki, na której jest prowadzona działalność gospodarcza może to zrobić całą dobę (!), w innych przypadkach w godzinach 6.00-22.00
- Nie musi mieć przy sobie upoważnienia prezydenta do prowadzenia czynności, ważne, by w ogóle był do tego uprawniony. Nie jest to traktowane jako naruszenie miru domowego, czy nieuprawnione wtargnięcie
- Ma prawo wprowadzić na teren osoby niezbędne do skutecznego przeprowadzenia kontroli czy innych czynności np. pracownika Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa pobierającej próbek gleby, dendrologa oceniającego przyczynę pogorszenia stany drzew czy innych specjalistów potrzebnych w danym przypadku.
Art. 79 Kpa, nakazujący zawiadamianie o kontroli ma zastosowanie dopiero na etapie rozpoczętego po takiej kontroli postępowania administracyjnego, a nie, gdy WOŚiR dopiero sprawdza, czy zaszło zdarzenie uzasadniające uruchomienie postępowania. Pracownik WOŚiR miał więc prawo wejść na działkę, nawet przed 22.00, nawet z potrzebnym mu ekspertem i sprawdzić stan drzew oraz prawdopodobną przyczynę pogorszenia ich stanu, a nie oceniać to zza płotu. Mamy na takie uprawnienie odpowiednie potwierdzenie w orzecznictwie – Wyrok NSA z 4 lutego 2025 r., sygn. akt III OSK 1680/24. Domagając się skutecznej i szybkiej kontroli powołujcie się na ten wyrok.
Należy pamiętać o tym, że nawet potwierdzenie otrucia drzew czy zniszczenia w inny sposób na prywatnej działce, nie oznacza, że to jej właściciel lub ktoś na jego zlecenie dokonał takiego zniszczenia. Nawet jeśli uważamy, że zamarcie drzew było mu na rękę, celowe działania trzeba udowodnić, co nie jest łatwe. Jeśli Wydział Ochrony Środowiska potwierdzi oględzinami czy badaniami fakt używania substancji szkodzących roślinom, będzie musiał rozstrzygnąć, jakim karom to podlega w tym konkretnym przypadku, i ew. zgłosić odpowiednim służbom konieczność podjęcia działań. Właściciel nie odpowiada bowiem „z rozdzielnika” za stan drzew, a zasadą prawną jest odpowiedzialność tego, kto dopuścił się czynu zabronionego.
Oczywiście jeśli mamy wiedzę czy dokumentację fotograficzną, kto, kiedy albo w jaki sposób wykonywał dziwne czynności przy zniszczonych drzewach, należy to zaznaczyć we wniosku o kontrolę, podając kontakt do siebie.
