Co w drzewach piszczy

Tną na Lublinku w okresie lęgowym

Miejsce wycinki znajduje się na zachód od leśnej drogi po prawej stronie. Fot. Google Maps

27 maja 2025 doszło do wycinki drzewostanu z użyciem ciężkiego sprzętu przemysłowego na działkach o adresach Laskowicka 101-105. Jest to obszar słynnego i dyskusyjnego planu ustanawiającego nowy park gminny a jednocześnie przeznaczającego pasy pomiędzy fragmentami parkowymi na hale logistyczne czyli na funkcje działalności gospodarczej. I właśnie taką funkcję usługowo-przemysłową przewiduje dla miejsca obecnych wycinek plan miejscowy – o co więc chodzi, że Straż Ochrony Przyrody – Komenda Główna w Łodzi alarmuje opinię społeczną?

Fragment mpzp z uchwały Nr XV/380/25
Druk uchwały jest wykonany na podstawie zdjęć nie pokazujących aktualnego zagospodarowania zielenią. Fot. z uchwały

Jest to teren gęsto zadrzewiony, wg przyrodników ostoja cennych gatunków ptaków, w tym z listy Natura 2000 i Dyrektywy Ptasiej UE. Tuż obok znajduje się działka o funkcji leśnej (6L), na której faunę prowadzone prace z pewnością mają wpływ. Wycinkę ciężkim sprzętem przeprowadzono w okresie lęgów ptasich, co budzi uzasadnione obawy o los zwierząt – a przypomnijmy, praktycznie wszystkie gatunki ptaków w Polsce podlegają ochronie, tym bardziej ich siedliska i miejsca lęgowe. Rozsądnie myślącemu obywatelowi nie przyszłoby do głowy, że taka wycinka jest prowadzona zgodnie z prawem czyli na mocy zezwolenia.

Na działce widać ingerencję w przyrodę. Fot. Google Maps, 2025

„Na tej (i innych okolicznych działkach) bytuje i rozmnaża się mnóstwo gatunków ptaków, co mamy potwierdzone wieloletnimi obserwacjami przyrodniczymi. Niemożliwym jest, aby ptaki zasiedlały działki sąsiednie z wyjątkiem tej poddanej wycince. Wystarczy stanąć, i posłuchać rozbrzmiewającego wokół śpiewu ptaków. Niestety nie usłyszymy go już na działce poddanej wycince, gdzie dokonano zrębu zupełnego łącznie z karczowaniem pni do gołej ziemi (drzewa były obalane koparkami razem z bryłą korzeniową).” – pisze Straż Ochrony Przyrody.

Co mówią przepisy

Usunięto w ten sposób kilkadziesiąt dojrzałych drzew – dębów, brzóz, osik, olszy – i nieznaną ilość drobnych drzew i innych roślin tworzących cenny dla zwierząt podszyt leśny. W takiej sytuacji wymagana była najprawdopodobniej zgoda RDOŚ. Nawet jeśli na terenie nie stwierdzono by gniazd i siedlisk ptaków, ochrona obejmuje też zakaz płoszenia ptactwa każdego gatunku na terenie wycinki i wokół niego okresie lęgowym (w okresie od 1 marca do 15 października). Właściciel tej zgody nie miał.

Złamanie tej zasady jest złamaniem prawa. Naruszenie zakazów w stosunku do gatunków chronionych stanowi wykroczenie. Art. 131 pkt 14 ustawy o ochronie przyrody [Odpowiedzialność karna za naruszenie przepisów ustawy] stanowi:

„Kto bez zezwolenia lub wbrew jego warunkom narusza zakazy w stosunku do roślin, zwierząt lub grzybów objętych ochroną gatunkową – podlega karze aresztu albo grzywny.”

Co więcej, nie dotyczy to jedynie gatunków objętych ochroną, mówi o tym Art. 131 pkt 13:

„Kto wbrew przepisom art. 125 warunki niszczenia roślin, zwierząt lub grzybów lub ich siedliska, nieobjętych formami ochrony przyrody lub zabijania zwierząt zabija zwierzęta, niszczy rośliny lub grzyby lub niszczy siedliska roślin, zwierząt lub grzybów – podlega karze aresztu albo grzywny.”

Przywołany Art. 125. ochr. przyr. [warunki niszczenia roślin, zwierząt lub grzybów lub ich siedliska, nieobjętych formami ochrony przyrody lub zabijania zwierząt] mówi:

„Rośliny, zwierzęta lub grzyby, a także ich siedliska, nieobjęte formami ochrony przyrody mogą być niszczone lub zabijane jedynie w związku z:

  • realizacją zadań uzasadnionych potrzebami ochrony przyrody;
  • prowadzeniem badań naukowych lub edukacją;
  • racjonalną gospodarką;
  • amatorskim połowem ryb;
  • zbiorem na własne potrzeby;
  • prowadzeniem akcji ratowniczej;
  • bezpieczeństwem powszechnym;
  • bezpieczeństwem sanitarnym i weterynaryjnym;
  • ochroną życia i zdrowia ludzi;
  • zapobieganiem skutkom klęski żywiołowej lub ich usuwaniem.

Z całego tego wykazu właściciel terenu mógłby powoływać się chyba jedynie na „racjonalną gospodarkę” – ale powinien wykazać jakąkolwiek potrzebę pozyskania drzewna, wykarczowania terenu, do której mógłby odnieść się organ wydający zezwolenia na usunięcie drzew. Niestety tylko zezwolenia, nie w przypadku zgłoszenia…

Przypomnijmy – funkcja terenu wynikająca z planu miejscowego to działalność gospodarcza – przemysłowo-usługowa, hale logistyczne, drogi, wymagające pozwoleń na budowę. Oczywiście właściciel działek może do czasu takiego zagospodarowania docelowego użytkować je w sposób niewymagający pozwoleń budowlanych. Jakie to ma znaczenie?

Usuwanie drzew z terenu o funkcji „budowlanej” w przypadku starań o pozwolenie na budowę wymagałoby zezwolenia Wydziału Ochrony Środowiska. Dlaczego zezwolenia, nie zgłoszenia? Bo jeśli wycinka jest prowadzona w związku z planowaną inwestycją, wymagane jest zezwolenie – a to można wydać dopiero gdy Wydział Urbanistyki i Architektury UMŁ zatwierdzi dokumentację projektową, wydając pozwolenie na budowę. Jeśli nie ma kolizji z inwestycją, tak naprawdę nie ma podstawy by zezwolić na usunięcie drzew. Stanowi o tym Art.  83d.  [Treść zezwolenia na usunięcie drzew lub krzewów] w ust. 5.:  „Jeżeli przyczyną usunięcia drzewa lub krzewu jest realizacja inwestycji wymagającej uzyskania pozwolenia na rozbiórkę lub pozwolenia na budowę, zezwolenie na usunięcie drzewa lub krzewu może zostać wykonane pod warunkiem uzyskania pozwolenia na rozbiórkę lub pozwolenia na budowę, które kolidują z drzewami lub krzewami, będącymi przedmiotem zezwolenia. […] W bazie Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego nie znalazłam śladów postępowania budowlanego, ale UMŁ umieszcza tam rekordy z pewnym opóźnieniem.

A jednak była zgoda

Tymczasem media informują, że wycinka drzew była legalna. Obyła się jednak nie na podstawie zezwolenia, lecz zgłoszenia osoby prywatnej nieprowadzącej na tym terenie działalności gospodarczej (lex Szyszko). Czyli urząd uznał, że nie będzie tam żadnej budowy ani sprzedaży na cele gospodarcze w ciągu 5 lat (warunek zgody na wycinkę w procedurze uproszczonej). Niestety w przypadku rozpoczęcia prowadzenia tam działalności gospodarczej w ciągu 5 lat skutkuje to jedynie decyzją administracyjną o obowiązku uiszczenia opłaty za usunięcie drzewa, bez żadnych kar. Czyli opłaca się.

Ciekawe, czy WOŚiR wystąpił do wydziału wydającego decyzje budowlane, by sprawdzić, czy nie toczy się postępowanie budowlane? Uznanie takiego trybu jako uprawnionego zamknęło urzędowi drogę do domagania się jakiegokolwiek uzasadnienia potrzeby wycinki. Pracownicy urzędu nie mogli nie zgodzić się na usunięcie drzew gdy nie spełniały one kryteriów pomnikowych, nie rosły na terenie objętych rejestrem zabytków lub inną formą ochrony np. planem miejscowym.

W trakcie przeprowadzonych oględzin pracownik WOŚiR nie stwierdził zagrożenia dla gatunków chronionych ani dla lęgów czy siedlisk ptaków. Pytanie, czy jest to wystarczające postępowanie, czy nie należałoby zasięgnąć wiedzy eksperckiej i ustalić z RDOŚ, czy w tym konkretnym przypadku nie należy uzyskać jej zgody, choćby z troski o rzetelność postępowania. I pytanie, jakie kompetencje mają pracownicy Wydziału Ochrony Środowiska do określania, czy faktycznie na terenie wycinki i jej sąsiedztwa w okresie lęgowym nie występują zwierzęta i gatunki chronione. I jak było to sprawdzane – może na oko, z poziomu gruntu?

Wystąpiłam o informację publiczną dotyczącą ew. postępowań budowlanych, w tym zgłoszeń dla ogołoconych działek, a także o skan zgłoszenia, protokół oględzin oraz informacje o technice ich przeprowadzenia i wykształceniu pracownika podpisanego pod protokołem.

Straż Ochrony Przyrody złożyła doniesienie policji, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Łodzi, Departamentowi Ekologii i Klimatu UMŁ, Wydziału Kształtowania Środowiska UMŁ i Zarządowi Zieleni Miejskiej w Łodzi. Najwyraźniej Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska nie podziela pewności prawidłowości postępowania WOŚiR – po zgłoszeniu Straży Ochrony Przyrody złożyła doniesienie policji. Rozstrzygnięcie tej sprawy może mieć kluczowe znaczenie dla uszczelnienia procedur z lex Szyszko wewnątrz Urzędu Miasta Łodzi.

Z powyższych instytucji na pozytywne wyróżnienie zasługuje reakcja RDOŚ, która niemal natychniast po naszym zgłoszeniu,po dokonaniu oceny sytuacji – zgłosiła sprawę na Policję, z prośbą o wszczęcie dochodzenia.

my spełniliśmy swój obowiązek, teraz pozostawiamy sprawę w ręku służb zawodowych.

Chrońmy Przyrodę Ojczystą!

Komendant Główny Straży Ochrony Przyrody w Łodzi Prezes Zarządu Łódzkiego Obywatelskiego Forum Ekologicznego

Leszek Sławomir Pręcikowski

Nielegalna wycinka drzew w lesie na Lublinku w Łodzi? Ekolodzy oskarżają, urząd odpowiada – Radio Łódź

„Ponadto do RDOŚ w Warszawie wpłynęła informacja o podejrzeniu naruszenia przepisów prawa przez zasypanie bez stosownych zezwoleń zbiornika wodnego stanowiącego siedlisko zwierząt objętych ochroną gatunkową. W związku z tym Regionalny Dyrektor skierował w tej sprawie zawiadomienie na Policję.”

Należy podkreślić, że prowadzenie działań wymagających zgłoszenia, o którym mowa powyżej, bez dokonania tego zgłoszenia, niezgodnie z decyzją o wyrażeniu sprzeciwu, bez uzyskania lub wbrew warunkom decyzji o warunkach prowadzenia działań, jak również bez uzyskania stosownych decyzji zezwalających na odstępstwo od zakazów wobec zwierząt objętych ochroną gatunkową, stanowi wykroczenie i zagrożone jest karą aresztu lub grzywny.

Wspomnieć warto, że każda osoba będąca w posiadaniu informacji dotyczących naruszania przepisów z zakresu ochrony przyrody winna zgłosić bezpośrednio na Policję zawiadomienie o możliwości popełnienia wykroczenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *