Dobre praktyki/złe uczynki, Warto wiedzieć

Gdańsk dostał po kieszeni

Uszkodzone drzewa przy ul. Rewolucji 1905 R. w Łodzi. Fot. własna

Jak donoszą media, miasto Gdańsk przestało być bezkarne w niszczeniu drzew przy inwestycjach. Za brak inwentaryzacji drzew przed robotami budowlanymi, zlekceważenie ekspertyzy dendrologicznej, wskazującej, że prace zaplanowano w sposób szkodliwy dla drzew i w efekcie doszło do ich poważnych uszkodzeń została naliczona przez Urząd Marszałkowski kara 140 tys. zł. Do nieprawidłowości doszło mimo nadzorowania robót przez 6 inspektorów zatrudnionych przez urząd miasta. Urząd mimo zatwierdzenia projektu kolidującego z drzewami usiłuje zrzucić winę na wykonawcę, którego pracownik dokonał uszkodzeń koparką.

Kwota nie jest wysoka choć uszkodzono m. in. pomnikowe drzewa. To niewielki procent wartości dwóch remontów ulic. W dodatku będzie musiała być zapłacona dopiero za 5 lat, gdy okaże się, czy rośliny przeżyły skatowanie korzeni. Nie powinna to jednak być jedyna kara za złamanie przepisów. Powinien odpowiedzieć za to wykonawca, inspektorzy nadzorujący prace oraz kierownik budowy.

Na podstawie art. 304 par. 2 Kodeksu postępowania karnego urząd marszałkowski ma obowiązek powiadomić prokuraturę i policję o złamaniu prawa. Jeżeli urzędnik marszałka tego nie zrobi, sprawa o jego ukaranie powinna trafić do sądu (art. 231 par. 1 Kodeksu karnego). Ten sam organ powinien wystąpić o ukaranie kierownika budowy, który dopuścił do uszkodzenia pomnika przyrody (art. 127 ust. 2 lit. a i art. 93 pkt 6 Ustawy o ochronie przyrody) oraz inwestora – miasta za niezapewnienie ochrony przyrody podczas prac budowlanych (art. 330 Prawa ochrony środowiska). Dodatkowo do sądu cywilnego powinna trafić sprawa z art. 415 Kodeksu cywilnego o zapłatę za szkodę wyrządzoną mieniu miasta.

W naszym mieście obowiązuje to samo prawo, niestety organ odpowiedzialny za egzekwowanie ochrony drzew przy miejskich inwestycjach zachowuje się, jakby nie widział szkód i jakby media na wniosek mieszkańców o tym nie alarmowały.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *