Kolejne edycje Budżetu Obywatelskiego pokazały jasno, że łodzianki i łodzianie chcą drzew, zieleni, natury za oknem. Tego typu zadania co roku stanowiły ogromny i rosnącą pulę wśród zwycięskich zadań. Inaczej było w Lublinie, którego władze chcąc przekonać głosujących do zainteresowania się tematem ekologii, jako pierwsze w Polsce wpadły na pomysł Zielonego Budżetu Obywatelskiego. Ideę tę podjęło już kilka miast w Polsce. W końcu grudnia pojawiło się zarządzenie Prezydenta Miasta Łodzi dotyczące I edycji Ekobudżetu. I już widać, że Łódź robi to inaczej.
Osiedle Śródmieście Wschód uchodziło dotąd za wyjątkowo zielony fragment łódzkiego centrum. Dojrzałe drzewa przy ulicach, zadrzewione wnętrza kwartałów i działki pofabryczne opanowane przez „trzecią przyrodę” powodowały ogromne zainteresowanie nieruchomościami na tym terenie i ich wysokie ceny (argument dla materialistów ;). Bo dzięki zieleni żyło się tu dużo lepiej niż bardziej na zachód śródmieścia. Dlatego w konsultacjach potrzeb osiedla w 2018 r. zieleń nie była najsilniejszym akcentem. Istnienie zieleni było tu na tyle oczywiste, że mieszkankom i mieszkańcom nawet nie przychodziło do głowy, jak szybko mogą to stracić.
Już w okresie świątecznym dotarło do Społecznych Opiekunów Drzew zgłoszenie o usunięciu 2 dorodnych drzew i przycięciu jednego na Starym Cmentarzu od strony ul. Kasprzaka. Zdjęcia pokazują, że trzecie także zostanie usunięte w całości.
Zezwolenie na ich usunięcie, jak i na przycięcie musiał wydać Wojewódzki Konserwator Zabytków. Niestety łódzki , jak już pisałam, uznał, że nie obowiązuje go publikacja decyzji w Ekoportalu, ani w rejestrze decyzji na stronie internetowej Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, wystąpiłam więc o informację na temat przyczyn wycięcia starodrzewu rosnącego być może od założenia cmentarza oraz informację, jakimi metodami był badany stan tych drzew.
W przypadku powyższego okazu prawdopodobną przyczyną wydaje się zapobieżenie uszkodzenia grobu z odnowionym ogrodzeniem (pytanie, czy konieczne, skoro korzenie mogłyby uszkodzić jedynie podmurówkę). Ewentualnie w widocznych na zdjęciu miejscach zrastania się pni mogły wystąpić spękania – ale czy nie dało się wykonać wiązań? I dlaczego drzewo usunięto teraz, a nie gdy remontowano ogrodzenia (tych grobów nie remontowano z pieniędzy uzbieranych z kwesty w 2023)?Zobaczymy.
Jednak lokalizacja tej wycinki nie sugeruje kolizji z zabytkowymi grobami. Na podstawie samego zdjęcia trudno orzec, czy ciemniejsze miejsca na plastrach pociętych pni to twardziel czy zgnilizna. Jeśli występowała zgnilizna, to na ile była zaawansowana, czy w stopniu zagrażającym wyłamaniem pnia? W przypadku drzew stanowiących element najcenniejszego zabytku – pomnika historii – przed podjęciem decyzji o usunięciu całego drzewa powinny być wykonane badania obrazowe posiadanym przez UMŁ „tomografem dla drzew”.
Otrzymaliśmy ostatnio informację o wycince drzew na narożnej działce u zbiegu ulic Wodnej i Tuwima. Jest to działka dołączona do terenu po zlikwidowanych zakładach Gilette przy ul. Wodnej 11/13. Firma miała przed budynkami produkcyjnymi fragmenty terenu zieleni z dorodnymi drzewami i zadbanymi krzewami, po zamknięciu produkcji zarastającymi chwastami. Wszystko to jest już przeszłością.
Sprawdziłam, czy zgłoszona wycinka była przeprowadzona na podstawie zezwolenia i czy wynikała z planów inwestycyjnych w tej, dziś popularnej wśród deweloperów okolicy. Popularnej, bo w okolicach tzw. Nowego Centrum, a pozbawionej miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. co prawda obowiązuje dla tego terenu przystąpienie do planu z czerwca 2018 r., jest jednak po 6,5 roku dopiero na etapie rozpatrywania uwag.
Ale plan miejscowy i tak nie uchroniłby tych drzew – na działce narożnej i na dłuższym odcinku działki wzdłuż ul. Wodnej przewidziano zabudowę pierzejową, zaś od południa wyznaczono linię zabudowy równoległej. Nadal więc Miejska Pracowni Urbanistyczna wyżej stawia równanie zabudowy do jednej linii wyżej niż już istniejącą zieleń.
Co więcej, plan wprowadza przebicie przez kwartał od zachodniej strony działki – kosztem terenu zieleni i terenu zadrzewionego. Możemy więc spodziewać się kolejnych wycinek i to pod drogę publiczną.
Wracając do niedawnej wycinki – jak widać powyżej, już w 2024 r. główny teren pofabryczny był zajęty przez maszyny rozbiórkowe, lecz teren zieleni na rogu i szpaler drzew od wschodu były nietknięte. Zezwolenie na usunięcie 35 (!) drzew i 70 m2 krzewów zostało wydane przez Wydział Ochrony Środowiska już 29 lutego 2024 (decyzja DEK-OŚR.II.6131.19.2024.NM), a pozwolenie na budowę, będące jego podstawą 23 lipca 2024 r. (złożenie wniosku 6 października 2023, decyzja DPRG-UA-I.1447.2024).
Daty są tu ważne, ponieważ:
zezwolenie na usunięcie drzew z reguły jest ważne pół roku, czyli w tym przypadku termin mijałby 29 sierpnia 2024
jeśli zezwolenie wynikało z kolizji z inwestycją, powinno zostać wydane na podstawie zatwierdzonego przez urząd projektu zagospodarowania terenu, czyli po wydaniu pozwolenia na budowę.
Co ma powstać w miejscu po Gilette? Pozwolenie dla firmy Perfectum Development Sp. z o. o. wydano na budowę sześciu budynków mieszkalnych wielorodzinnych z usługami w parterze oraz garażami podziemnymi. Czy dla mieszkańców tych bloków nie było warto zachować choć tego pięknego drzewa na narożnej działce?
Oczywiście wystąpię do UMŁ o wyjaśnienie wątpliwości dotyczących rozdźwięku terminów. Tym bardziej, że od 2015 r. na terenie działek tylko przy ul. Wodnej UMŁ wydał zezwolenia na usunięcie… 80 drzew i 70 m2 krzewów.
Często spotykamy się z porównywaniem dojrzałych drzew, z których zrobiono kikut z paroma gałązkami z wierzbami kruchymi w formie „maczugi” znanymi z wiejskich miedz czy innymi drzewami kształtowanymi od młodości. Pada wtedy pytanie „Jak to nie wolno redukować korony powyżej 30% skoro przy tylu ulicach miasteczka X co roku tak traktuje się klony?”
Klon srebrzysty w jemiole. Ul. Wierzbowa. Fot. własna
Musze Was niestety trochę zmartwić – możecie przeczytać ten tekst po świętach, tak się umówmy 😉
Jak wiecie, nasze drzewa nie cieszą się ze zmian klimatu – w susz, wichur i ulew. Część gatunków wycofuje się na północ kontynentu, broniąc się przed niespotykanymi dotąd w Polsce zjawiskami. Pojawiają się kolejne zagrożenia wynikające z napływu szkodników, których dotąd u nas nie spotykaliśmy i które nie mają jeszcze naturalnych wrogów. Drzewa również chorują od nowych patogenów grzybowych i bakteryjnych.
Będzie nudno, bo z pismami – czytajcie do pyrkającego bigosu! 😉
Szukając informacji o losach drzew i krzewów w procesie rewitalizacji natykamy się na sporo oznak nieprzygotowania urzędów do udzielania zbiorczych informacji o środowisku. Widać, że odpowiedzi wymagają od nich ogromnego wysiłku i dlatego są udzielane bardzo długo, a często wymagają od składającego wnioski kilu etapów. Rozwiązaniem byłyby publicznie dostępne rejestry np. publikowanie wniosków i decyzji w Ekoportalu, co jest w wielu województwach standardem. Ostatnio natknęłam się na niepokojącą informację, że i ten wykaz przestanie być dostępny dla obywatelek i obywateli, co spowoduje już kompletny brak nadzoru społecznego nad wydawanymi decyzjami o ojczystej przyrodzie.
W dodatku mój sprzeciw wzbudziła informacja od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, umywającego ręce od obowiązku publikowania wykazów wydanych decyzji o wycinkach drzew, co część konserwatorów realizowała poprzez Ekoportal. Dlatego napisałam do Ministerstwa Klimatu i Środowiska wniosek o wyjaśnienie kilku kwestii:
Ufam, ze jako drzewoluby, kupiliście choinki z porządnymi korzeniami i w dużych donicach. I ze planujecie wiosną dać im nowe życie w ogródku albo zieleńcu 🙂
Świerk, jodła czy sosna to żywe organizmy przyzwyczajone do corocznego zimowego okresu chłodów i źle zima znoszą długie stanie w cieple. Ale naprawdę da się zachować je na lata.
W ostatnich dniach trafiliście pewnie na przerażające informacje o masowej wycince drzew i roślinności nad malowniczym Bugiem, przy granicy państwa. O poświęceniu drzew umacniających brzegi rzeki na długości ponad 172 km, na obszarach chronionych, w tym rezerwatach np. w rezerwacie Szwajcaria Podlaska (ostoi dzięcioła czarnego) chyba najrzetelniej napisało Oko Press.
Wizualizacje Starego Rynku po modernizacji pokazywały nam od strony ul. Zgierskiej młode, zielonolistne nasadzenia drzew w trawniku, a od wewnętrznej strony placu drzewa w odmianie o czerwonych liściach otoczone kwitnącymi roślinami w obwiedni z niskich krzewów o ciemnozielonych liściach.
Od strony Zgierskiej posadzono 6 klonów zwyczajnych o wysokości 6-7 metrów i obwodach ok. 40 cm. W centralnej części placu – 8 jesionów o podobnych wymiarach. Ostatnie informacje, że klony zwyczajne (acer platanoides) od strony ulicy zostały wykopane i będą wymienione, w dodatku wymienione razem z ostrokrzewami, wprawiły mnie w konsternację.