Co w drzewach piszczy, Z dyżurów

Bez drzew na Hematologii

O naszym zdrowiu i tzw. chorobach cywilizacyjnych decydują w dużej mierze warunki, w jakich przebywamy, to, co jemy, czym oddychamy, jak wygląda nasze otoczenie przyrodnicze i środowiskowe. Jako pacjenci szpitali zdajemy sobie wszyscy sprawę, jak ważny jest dla chorych zamkniętych w szpitalnych murach widok zieleni za oknem. Wiemy, jak zbawienny jest wpływ kontaktu z przyrodą na szybkość i skuteczność rekonwalescencji. Chyba nikt z nas nie chciałby patrzeć dzień po dniu w okna innego budynku ze szpitalnego łóżka. Tym bardziej smuci informacja o usunięciu drzew przy rozbudowie Oddziałów Hematologii i Medycyny Paliatywnej szpitala im. Mikołaja Kopernika o tzw. Leukemia Unit .

Czytaj dalej →
Co w drzewach piszczy, Z dyżurów

Wielki Wstyd na Kilińskiego 95!

Źródło: ogłoszenie UMŁ

Narożnik ulic Kilińskiego i Tuwima chyba nie ma szczęścia. Kilka lat temu po zaniedbaniach i potężnym pożarze poległa narożna kamienica, warta wpisu do rejestru. Prace w parku Sienkiewicza nie były prowadzone tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. W bezpośrednim sąsiedztwie parku latami trwał dziadoparking na korzeniach starych, dorodnych drzew – m. in. klonu srebrzystego o obw. 217 cm, kasztanowców o obw. 246, 225 i 160 cm. Wg naszych informacji drzewa te są wyjątkowe – przez lata były celowo kształtowane jako tzw. drzewa kandelabrowe! Za nim straszyła doprowadzona do ruiny miejska fabryka. Nie było woli włączenia tego terenu do parku – choć ponoć był on lata temu wywłaszczony na ten cel. Teraz otrzymaliśmy informację z wiarygodnego źródła – potwierdzamy ją wnioskiem o dostęp do informacji publicznej – że wpłynął wniosek o usunięcie drzew.

Czytaj dalej →
Z dyżurów

Widzimy się w środę?

Jak co tydzień w środy od 16.00 do 19.00 czekam na Was i pytania, co można zrobić, by ratować drzewa z ulicy czy podwórka, gdzie pisać, do kogo pukać, od kogo wymagać działań. Jeśli macie fajny pomysł związany z drzewami i potrzebujecie porady, jak to wdrożyć – też zapraszam. Mam cztery żółciutkie fotele, stolik, internet, kawę i herbatę w przytulnym, sprzyjającym rozmowie pokoju w Miejscu Spotkań przy ul. 28 Pułku Strzelców Kaniowskich 9.

Jeśli macie dokumenty, z którymi powinnam się wcześniej zapoznać czeka mail – dla przypomnienia – dyzury@mapadrzewlodzi.pl. Jeśli nie możecie przyjść – do dyspozycji w tym czasie jest numer 888 15 81 81.

Z kim się widzę 1, 8, 15 i 22 lutego?

Dobre praktyki/złe uczynki, Z dyżurów

Alert dla raju :(

Tak, byłam dziś w miejskim raju. W raju w środku miasta, z wieżowcami pośrodku. W miejscu, które władze miasta chcą rozjechać drogami do obsługi inwestycji deweloperskich. I by to zrobić, dogadały się bez wiedzy mieszkańców z zarządem spółdzielni, a teraz prezydent miasta uruchomił procedurę ZRID.

Raj jest na ul. Wierzbowej naprzeciwko zaplecza MPK. Miałam okazję poznać „zieloną ekipę” mieszkanek i mieszkańców w 2015 r. przy okazji zniszczenia wykopami i planów wycięcia starych drzew wzdłuż ulicy podczas przebudowy. Dostaliśmy wtedy fachowe wsparcie- drzewa spokojnie dożyły kresu swoich dni, posadzono mnóstwo nowych, dorodnych grabów, a szpalery drzew zostały wpisane do planu miejscowego. Choć winnym zniszczenia korzeni raczej nic się nie stało, to i tak miło spacerować tą uliczką.

Nowe drzewa zastąpiły stopniowo stare. Fot. Urszula Niziołek-Janiak

Niestety nie byłam wcześniej na terenie tej wspólnoty. Okazuje się, że mieszkające tam osoby od lat dbają o zieleń na rozległym terenie, pielęgnują, dosadzają. Robią to mądrze, wiedząc, że takie miejsca są też ostoją dla zwierząt w centrum miasta, dlatego duża część działki nie jest koszona, a składowane zawsze w tym samym miejscu liście są celowo oddawane jeżom. Są rośliny dla zapylaczy i dla ptaków. Pnie martwych drzew są pozostawiane jako element ekosystemu, a świąteczne choinki uzupełniają kompozycje przy budynkach. Przychodzą tu dzieci z zaprzyjaźnionego przedszkola, by uczyć się dbania o przyrodę w mieście.

Tu żyją jeże. Fot. Urszula Niziołek-Janiak
Tędy ma przebiegać droga północ-południe. Fot. Urszula Niziołek-Janiak
W miejscu zielonego budynku i drzew za nim ma biec droga wschód-zachód. Fot. Urszula Niziołek-Janiak

Pechem raju jest atrakcyjna inwestycyjnie lokalizacja – tuż przy tzw. Nowym Centrum Łodzi, obok budynków poprzemysłowych przeznaczonych w momencie uchwalania planu miejscowego do wyburzenia, a od 2017 r. do adaptacji na Fabrykę Przedsiębiorczości i nieruchomości przeznaczonych na sprzedaż (prywatne, MPK, tereny przy ZWiK). Słowem – miejsce do znacznych przekształceń. A w środku kwartału piękne drzewa i ludzie, którzy je kochają i nie zamierzają oddać ich pod drogę dla deweloperskich inwestycji.

Jak na dłoni widać skutki braku inwentaryzacji drzew i podejmowania bez nich decyzji. Gdybyśmy jako radni wiedzieli, co kryje się w głębi kwartału, zapewne odesłalibyśmy projekt do korekty. Żaden rozumny człowiek nie przeznaczyłby tak urokliwego i wartościowego przyrodniczo miejsca na ciągi transportowe, mając po sąsiedzku zabetonowany teren poprzemysłowy. Przyznaję, że sama nie wiem, czy oddałam głos za takim planem, nie znając wnętrza kwartału. Prawdopodobnie tak. Tym bardziej staram się pomóc.

Działki mają zapewnioną obsługę transportową bez nowych ulic. Fot. MPU

Co można z tym zrobić? Obawiam się, że wniosku o zmianę mpzp władze miejskie nie zaakceptują skoro już wydały decyzję ZRID. Należałoby wcześniej doprowadzić do jej uchylenia, co nie będzie łatwe.

Kompromisem byłoby zbudowanie tego układu drogowego w formie woonerfu omijającego cenne drzewa. Czy mpzp nakazuje budowanie teraz tej drogi? Czy nakazuje budowanie w całości tego układu drogowego? Nie. Plany miejscowe są narzędziem planowania wieloletniego, nie zobowiązują do inwestowania w określonym czasie. Ale oczywiście logiczne byłoby zbudowanie tych dróg równolegle do inwestycji budowlanych. Czy wydano pozwolenia budowlane? Mieszkańcy sprawdzają.

Czy możliwe jest inwestowanie w tym kwartale bez nowych ulic? Tak. Działki 9.3.U, 9.1.U, 9.2.PP i 9.4.MW/U – przeznaczona pod zabudowę wielorodzinną o wysokości do 5 kondygnacji naziemnych – mają dostęp do drogi publicznej, przejazd między nowymi budynkami można ułatwić drogą wewnętrzną. Wyznaczone planem ulice dojazdowe służą bardziej otwarciu kwartału niż obsłudze tych terenów inwestycyjnych. Widoczne to jest zwłaszcza w przypadku drogi 3KDD, wyprowadzającej ruch zapleczem marketu na wysokość korkującego się pasa ruchu przy przystanku tramwajowym na ul. Narutowicza. Oczywiście inwestorzy mają prawo spodziewać się, że miasto umożliwi im planowanie zabudowy z wykorzystaniem nowych ulic 4KDD i 5KDD, ale powinien wtedy pokryć ich budowę z własnych środków na podstawie umowy z art. 16 Ustawy o drogach publicznych. O stosowaniu tego przepisu pisałam w kwietniu.

Trudnym elementem jest nakaz lokowania w parterach lokali usługowych od strony przestrzeni publicznych – dotyczy to także zaplanowanych ulic. Ale ich klasa pozwala na zrealizowanie jej w formie esującego woonerfu zachowującego istniejące drzewa jako element nowego szpaleru. Mpzp nie przesądza bowiem o organizacji ruchu ulic, jedynie wytycza korytarz drogowy (mogą w nim być i chodniki, i zieleńce, i drzewa), wskazuje ich klasę i ilość pasów – w tym przypadku 1/2 czyli po jednym zwykłym pasie w dwu kierunkach. Widoczny na planie szpaler drzew też może być zrealizowany w różnych miejscach, plan nakazuje po prostu obsadzenie ulicy drzewami. Przebieg jezdni można więc prawdopodobnie zaprojektować w taki sposób aby omijał cenne drzewa. Tym bardziej, że plan stanowi „zakaz wycinki drzew, za wyjątkiem cięć koniecznych podyktowanych względami bezpieczeństwa bądź kolidujących z zabudową lub infrastrukturą”. Wilk byłby syty i owca… poturbowana. Ale wymaga to dobrej woli władz miasta i spółdzielni oraz porządnych negocjacji wspartych przez ekspertów.

Więcej o ZRID przeczytacie poniżej:

Jeśli macie uwagi do tekstu czy własne doświadczenia w podobnych sprawach, piszcie dyzury@mapadrzewlodzi.pl

Dobre praktyki/złe uczynki, Z dyżurów

Zjazd kosztem drzew :(

Wydawanie decyzji o lokalizacji zjazdów z dróg publicznych na tereny inwestycji nie pierwszy raz jest tematem zgłoszonym na naszych dyżurach. Dostęp do drogi publicznej – bezpośredni lub za pośrednictwem np. drogi wewnętrznej – jest warunkiem uzyskania pozwolenia na budowę czy podzielenia działki. Zarząd Dróg i Transportu mało przejmuje się w tej procedurze drzewami, swoje dokłada też brak inwentaryzacji drzew, zwłaszcza w pasach drogowych i brak konsultacji z Wydziałem Ochrony Środowiska i Rolnictwa. Dochodzi wtedy albo do wycinek – co budziło sprzeciw np. na ulicach Starego Polesia, albo do kuriozalnych rozwiązań, jak na poniższym zdjęciu.

Czytaj dalej →
Jak ratować drzewo, Z dyżurów

Czy sąsiad może zniszczyć nasze drzewo

Niestety dość często nasi sąsiedzi nie doceniają roli drzew dla zdrowia, środowiska i klimatu. Przeszkadza im cień z rosnącego w pobliżu granicy działki drzewa albo liście „zaśmiecające” kostkę brukową. O takie drzewa często rodzą się konflikty sąsiedzkie, nawet jeśli roślina była w tym miejscu na długo przed podziałami działek i pojawieniem się zabudowy.

Czytaj dalej →
Z dyżurów

Nie tylko nasz problem

Coraz częściej, odkąd w trakcie dyżuru można do nas dzwonić, zgłaszają się osoby spoza Łodzi, starające się ochronić drzewa na swojej ulicy w mniejszej miejscowości. Dotarły już takie sygnały z Głowna, Kutna, Brzezin, a nawet z podłódzkich wsi. Wszędzie zbiera żniwo nie tylko lex Szyszko, ale też specustawa drogowa, a czasem zwykła bezmyślność.

Czytaj dalej →