Zieleń w rewitalizacji

Nasi paneliści – arch. Szymon Januszewski

Szymon Januszewski – absolwent Wydziału Architektury Politechniki Poznańskiej. Pracuje na Wydziale Architektury i Wzornictwa Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu. W 2006 r. założył pracownię Insomia. Pracownia ma na koncie przede wszystkim liczne domy jedno- i wielorodzinne na terenie Poznania, w tym budynek Milczańska (2008), osiedle Bajkowe (2013), blok Evergreen 365 (2016), osiedle Botaniczna (2018).

Z perspektywy tematu naszego Raportu inspirujący jest wielokrotnie nagradzany projekt osiedla Nowy Strzeszyn, nazwany przez projektantów Między Drzewami , w którym organizacja przestrzeni – lokalizacja budynków, dojazdów i chodników została w dużej mierze podporządkowana istniejącym zadrzewieniom.

Dzięki temu udało się ocalić 2/3 drzew na terenie inwestycji – drzew wcale nie pomnikowych, jakie często są lekceważone podczas projektowania zabudowy. Organizacja przestrzeni osiedla zapewnia też poczucie kameralności a jednocześnie zachęca i prowokuje do nawiązywania kontaktów sąsiedzkich – tworzenia wspólnoty.

Naszego gościa możecie poznać przed dyskusją panelową 13 czerwca z mediów:

Co się dzieje, gdy architekci odmówią wycinki drzew? (Architektura/Murator)

Czas na nową architekturę. Tytuł najbliższej, majowej dyskusji to „Drzewo w architekturze”

Szymon Januszewski – architekt, który jest fanem małych przestrzeni. Sam też lubi się ograniczać

„Budynki są ważniejsze ode mnie” – Szymon Januszewski i jego pracownia Insomia

Co w drzewach piszczy

Poznań – chcę budować to tnę

Pamiętacie głośną przed laty „kradzież drzew” na działce dewelopera? Właśnie podobny przypadek opisuje poznańska Wyborcza. Tamtejszy inwestor kupił w 2006 r. 21-hektarowy las w klinie napowietrzającym otoczony lasami miejskimi. Kupił go od prywatnego właściciela jako teren wyłączony z zabudowy – Poznań od zawsze chroni w Studium i planach miejscowych tzw. kliny napowietrzające miasto.

Lokalizacja jest bardzo atrakcyjna. Fot. Google Maps

Kilkanaście lat temu właściciel lasu i jego wspólnicy postanowili, że budują tam osiedle willowe. Urząd odmówił. Chciał sprzedać teren za cenę działki budowlanej – trudno by znalazł chętnych. Postanowił więc wycinać drzewa przed zatwierdzeniem Uproszczonego Planu Urządzenia Lasu – po interwencji policji sprawa miała finał w sądzie i inwestor zapłacił karę. Leśnicy sprawdzają, czy dokonał wtedy obowiązkowego odnowienia lasu.

Potem wymyślił działki rekreacyjne z osiedlem domów z drewna – urząd odmówił. Ale nie tylko odmówił – by zapobiec zakupowi działek w dobrej wierze przez nieświadome zakazu zabudowy osoby, ustawił przy ogrodzeniu bannery informujące o charakterze działek. Nabywcy bowiem z pewnością wywieraliby presję na urząd, by dopuścił lokowanie budynków w lesie. Zwracam na to uwagę, bo to pokazuje, jak aktywny jest poznański samorząd w tej sprawie i jak szuka nietypowych rozwiązań.

Właściciel działki zaoferował więc iście trumpowski deal – podaruję miastu 13 hektarów nieodpłatnie, a na pozostałych pozwolicie reprezentowanej przeze mnie spółce zbudować osiedle. Odgrażał się przy tym miastu, że sprzeda działki jako leśne i będą w nim straszyć setki domków holenderskich czyli przyczep kempingowych. Pod taką groźbą ugięła się rada osiedla i wsparła jego propozycję darowizny. Urząd konsekwentnie odmawiał. To mądra decyzja, ponieważ jedna wyrwa w ochronie terenów leśnych polityką planistyczną, otworzyłaby puszkę Pandory – właściciele i nabywcy działek leśnych powoływaliby się na nierówne traktowanie i domagali podobnych transakcji.

Od lutego za betonowym płotem słychać piły i piętrzą się stosy pni, w najlepsze trwa wycinka. Właściciel twierdzi, że ma obowiązek realizować Uproszczony Plan Urządzenia Lasu i wyciąć jeszcze ponad 1000 m3 drzew, Zakład Lasów Poznańskich, nadzorujący i lasy prywatne, zdając sobie sprawę, że UPUL musi być realizowany stopniowo przez 10 lat, by nie zniszczyć ekosystemu lasu, dokonuje kontroli i powiadamia policję o nielegalnej wycince. A ta trwa dalej. Co w takiej sytuacji? Czy leśnicy nie powinni wystąpić o zabezpieczenie przedmiotu sporu do czasu rozstrzygnięcia sprawy?

A wszystko przez to, że ktoś lata temu kupił las, uznając, że przechytrzy system. Kupił las czyli kupił tanio bo bez prawa zabudowy. Ma las – ma prawo uzyskiwania pożytków ze sprzedaży drewna w ramach UPUL. I nic więcej.