Co w drzewach piszczy, Z dyżurów

Co się wydarzyło na Uniwersyteckiej

Kilka lat temu doradziłam wspólnotom przy ul. Uniwersyteckiej narzekającym na krzywy chodnik i zaniedbany teren zieleni, by wystąpiły o użyczenie podwórka – i tak zrobiły. Lecz władze Łodzi odmówiły im użyczenia. Nie dlatego, że nie mogły, lecz dlatego, że, jak się teraz okazało, miały inne plany dla tego podwórka. Był to dość ruchliwy kwartał, ponieważ obok znajduje się poczta, kilka sklepów a na podwórku była ulokowana administracja nieruchomości, czyli tzw. AN. A podwórko było bardzo zielone i pięknie zadrzewione. Wokół opuszczonej willi była istna dżungla drzew, krzewów, pnączy. I, jak to w Łodzi, nieuprzątanych śmieci. Kilka lat temu budynek willi wyburzono z publicznych środków, zostały resztki zieleni.

Czytaj dalej →