Jak ratować drzewo, Warto wiedzieć

Drzewa w Prawie Ochrony Środowiska

Fot. Urszula Niziołek-Janiak

Dziś dalszy ciąg wiedzy ze szkolenia Federacji Arborystów Polskich.

Na początek dziwne pytanie – co to jest drzewo? Od odpowiedzi na to pytanie zależy, czy drzewa będą chronione w całości i czy będą chronione jako element środowiska. W ustawie o ochronie przyrody próżno szukać definicji drzewa, nie ma jej także w innych ustawach. Urzędnicy i służby często uznają, że drzewa są zdefiniowane tylko pośrednio, poprzez wymienione w przepisach ich elementy – stąd bierze się lekceważenie niszczenia korzeni drzew przez parkujące pojazdy, jakby drzewa nie były roślinnością i do przetrwania nie potrzebowały korzeni. Jest to błędna, choć powszechna interpretacja. Póki bowiem nie ma prawnej definicji, należy przy interpretacji przepisów odwołać się do wiedzy eksperckiej, a dla botaników czy dendrologów jest oczywiste, że drzewo jako roślina bez bryły korzeniowej nie istnieje, że jej zniszczenie oznacza śmierć. Gdy jest więc mowa w przepisach o drzewie, oznacza to całą roślinę, wszystkie jej elementy.

Drzewo jest też – co często też jest pomijane – elementem środowiska i wszystkie normy dotyczące ingerencji w środowisko dotyczą też drzew. Jeśli ustawa o ochronie przyrody nie uwzględnia zagrożenia dla drzewa, z którym mamy do czynienia, należy odwołać się do innych ustaw. I tak:

  • art. 3 pkt. 39 Prawa ochrony środowiska określa środowisko jako „ogół elementów przyrodniczych, w tym także przekształconych w wyniku działalności człowieka, a w szczególności powierzchnię ziemi, kopaliny, wody, powietrze, krajobraz, klimat oraz pozostałe elementy różnorodności biologicznej, a także wzajemne oddziaływania pomiędzy tymi elementami;
  • art. 3 pkt. 13 definuje „ochronę środowiska” jako „podjęcie lub zaniechanie działań, umożliwiające zachowanie lub przywracanie równowagi przyrodniczej; ochrona ta polega w szczególności na:
    a) racjonalnym kształtowaniu środowiska i gospodarowaniu zasobami środowiska zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju,
    b) przeciwdziałaniu zanieczyszczeniom,
    c) przywracaniu elementów przyrodniczych do stanu właściwego„.

Określenie „w szczególności” oznacza, że zawsze muszą być uwzględniane wymienione po tym określeniu elementy, ale nie oznacza, że pozostałe elementy są wykluczane z ochrony!

  • art. 3 pkt 50 definiuje, „zrównoważony rozwój” jako „taki rozwój społeczno-gospodarczy, w którym następuje proces integrowania działań politycznych, gospodarczych i społecznych, z zachowaniem równowagi przyrodniczej oraz trwałości podstawowych procesów przyrodniczych, w celu zagwarantowania możliwości zaspokajania podstawowych potrzeb poszczególnych społeczności lub obywateli zarówno współczesnego pokolenia, jak i przyszłych pokoleń.”
  • art. 3 pkt 32 mówi o równowadze przyrodniczej jako stanie „w którym na określonym obszarze istnieje równowaga we wzajemnym oddziaływaniu: człowieka, składników przyrody żywej i układu warunków siedliskowych tworzonych przez składniki przyrody nieożywionej”.

Wynika z tego, że na analizowanym obszarze nie może dojść do przerwania trwałej równowagi między działaniami ludzi a zastaną na nim roślinnością…

Jak więc godzić inwestycję z ochroną środowiska?

  • art. 75 ust. 1 nakłada na inwestora odpowiedzialność „W trakcie prac budowlanych inwestor realizujący przedsięwzięcie jest obowiązany uwzględnić ochronę środowiska na obszarze prowadzenia prac, a w szczególności ochronę gleby, zieleni, naturalnego ukształtowania terenu i stosunków wodnych.” Na urzędników nakłada obowiązek szczegółowego opisania w pozwoleniu na budowę, jak należy to robić przy danej inwestycji – brak takich szczegółowych ustaleń może być podstawą uchylenia pozwolenia!

Każdy z nas potrafi wskazać inwestycje w drastyczny sposób przekształcające i teren, i dostęp wody do drzew pozostawionych na terenie objętych budową. Czy wolno to robić w każdym przypadku? Nie.

  • art. 75 ust. 2 stanowi bowiem „Przy prowadzeniu prac budowlanych dopuszcza się wykorzystywanie i przekształcanie elementów przyrodniczych wyłącznie w takim zakresie, w jakim jest to konieczne w związku z realizacją konkretnej inwestycji.”

Urzędnik rozpatrujący dokumenty złożone do pozwolenia na budowę ma więc obowiązek przeanalizować, czy np. budynek musi być zlokalizowany właśnie w miejscu zagajnika. Czy prawo wymaga takiej ilości chodników i miejsc postojowych i dokładnie w takiej odległości od budynku. Czy droga musi biec akurat przez grupę drzew, czy też są inne możliwości. Jeśli miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego albo konkretny przepis zmusza do takiego rozwiązania – urzędnik ma związane ręce. Nakazuje wtedy z mocy art. 75 ust. 4 poś „naprawienie wyrządzonych szkód, w szczególności przez kompensację przyrodniczą„.

Ale jeśli stwierdzi, że warunki konieczności i ograniczonego koniecznością zakresu nie zostały spełnione co prawda nie ma prawa ingerować w projekt (nakazać „zróbcie to tak i tak), ale ma pełne prawo nie wydać pozwolenia na budowę, wskazując podstawy do odmowy.

Jaka jest kara za złamanie prawa z art. 75? Sankcja z art. 330 poś: „Kto wbrew ciążącemu na nim, […] obowiązkowi w trakcie prac budowlanych nie zapewnia ochrony środowiska w obszarze prowadzenia prac, podlega karze grzywny.” Dowolna organizacja pozarządowa zajmująca się ochroną środowiska ma prawo wystąpić do sądu grodzkiego z wnioskiem o ukaranie inwestora albo urzędnika. Ważne! Nie musi być skutku naruszenia przepisów np. uschnięcia czy wywrócenia drzew, wystarczy wykazanie niespełnienia wymagań! Nie musi dojść do świadomego naruszenia prawa, również działanie nieświadome podlega karze grzywny. Warto ostrzec urzędnika, to często działa.

Właśnie ustalam dane kierowników budowy i inspektorów nadzoru oraz numery ich uprawnień zawodowych dla opisywanych na blogu inwestycji. Jeśli chcielibyście, bym poszukała możliwości ukarania odpowiedzialnych także za inne inwestycje, dajcie znać – dyzury@mapadrzewlodzi.pl