Warto wiedzieć

Jabłonie w lesie

Głóg na obrzeżach terenu leśnego. Fot. UNJ

Lasy Państwowe – główni sprawcy monokultur leśnych – dostrzegły problem szkodników niszczących całe hektary lasów jednogatunkowych czy wkraczanie obcych gatunków inwazyjnych i starają się różnicować sadzonki. Z reguły robią to na zrębach, wprowadzając drzewa nadające się do „pozyskiwania drewna” i jednocześnie bardziej odporne na zmiany klimatu. To z pewnością dobry kierunek, nawet jeśli intencją jest głównie zachowanie dochodowości upraw.

W lasach jednak zawsze występowały także drzewa owocowe – jedne dzikorosnące, inne zawleczone z gospodarstw przez zwierzęta i ludzi. Ale też w miejscach dawnych sadów wchłoniętych przez obszary leśne po likwidacji gospodarstw. Jednym z wyplenionych wycinkami i nieodnawianych drzew była czereśnia ptasia. Jej wartość na obszarach leśnych jako pokarm i schronienie dla zwierząt nie budzi wątpliwości i LP prowadzą już kilkanaście ich plantacji nasiennych z 265 drzew matecznych, wprowadzając sadzonki czereśni co 100 m w lasach przemysłowych.

Nadjedzony przez ptaki owoc gruszki ulęgałki - cenny pokarm w okresie późnej jesieni i zimy.
Do dziś spotkać można na obrzeżach lasów gruszki „pierdziołki i ulęgałki” – grusze pospolite (Pyrus pyraster). Fot. UNJ

W 2021 r. Nadleśnictwo Elbląg zaczęło natomiast wprowadzać do lasów historyczne drzewa owocowe – jabłonie, grusze, czereśnie czy śliwy – znane z babcinych sadów: np. bera złota, klapsa, szara reneta, wiśnia łutówka.

Gruszki Bera Złota Fot. Szkółki Konieczko

Inicjatywa ta niedawno zyskała kontynuację w innych nadleśnictwach – Nowej Soli na Ziemi Lubuskiej i w Parku Krajobrazowym Wysoczyzny Elbląskiej. Skala nie jest może imponująca – w nowosolskich lasach pojawiło się 100 sadzonek starych odmian sadowniczych drzew owocowych. Są to odmiany niegdyś typowe dla okolicznych terenów rolnych i występujące historycznie w naturalnych lasach. Mają być wsparciem dla zapylaczy, pokarmem i schronieniem dla ptaków i małych ssaków. więcej >>

Szara Reneta. Fot. podkarpackiesady.pl
Wiśnia łutówka. Fot. ogrodnik.sklep.pl

Park Krajobrazowy Wysoczyzny Elbląskiej w ramach programu „Zwiększanie bioróżnorodności remiz śródleśnych w Parku Krajobrazowym Wysoczyzny Elbląskiej” wprowadza do lasów dużo szersze spektrum roślin – poza drzewami „ze starych sadów” także niegdyś powszechne pożyteczne rośliny: rokitniki, jarzębiny, derenie jadalne i kaliny koralowe, czarne bzy, dzikie różne, głogi, trzmieliny (tu moje zaskoczenie – komentarz red.). więcej >>

Wygląda na to, że jeśli takie wzbogacanie lasów się sprawdzi, za kilkadziesiąt lat leśne spacery mogą być prawdziwą lekcją botaniki i to na różnych piętrach roślinności. Mogą też być smaczne – grusza klapsa rodzi jedne z najsmaczniejszych owoców, a rokitnik jest bardzo cenioną rośliną leczniczą i jadalną. Oby była to praktyka powszechna i oby zawitała jako uzupełnienie także już istniejących „sosen w równych rządkach”, a nie tylko ich kosztem.

Co w drzewach piszczy, Warto wiedzieć

Jak zarządzać zielenią

Park Staszica. Fot. Urszula Niziołek-Janiak

Jeśli chodząc łódzkimi ulicami natrafiacie na miejsce z ciekawą grupą drzew czy efektownie zaaranżowanym zieleńcem albo lubicie spacerować po Parku Ocalałych – to macie okazję poznać osobę, której w ogromnej mierze zawdzięczamy powrót do troski o łódzką zieleń po latach zaniedbań.

W ramach cyklu spotkań „Markowe Wtorki” organizowanych przez Marka Kubackiego 10 grudnia o godzinie 17.30 w Łódzkim Centrum Pozarządowym przy Pogonowskiego 34 spotkamy się z Grażyną Ojrzyńską – architektką krajobrazu, urbanistką, współautorką serii książek „Parki i ogrody Łodzi”.

Grażyna Ojrzyńska w latach 1990-2004 była Ogrodnikiem Miasta Łodzi – gdy nasze miasto jako pierwsze w Polsce po II wojnie światowej reaktywowało taką funkcję w samorządzie. Tak, kiedyś byliśmy pionierami w przywracaniu dbałości o tereny zieleni 🙂 Architektka krajobrazu śledząca starania innych samorządów i jednocześnie była radna miejska oraz działaczka lokalna podzieli się z nami obserwacjami nt. problemów i rozwiązań zarządzania zielenią publiczną w miastach.

Plastry pociętego pnia zdrowego drzewa o ciekawych formach - teren przy międzywojennej willi architekta Wiesława Lisowskiego.
Wycinka ogrodu domu architekta Wiesława Lisowskiego. Fot. UNJ
Gruba gałąź jaśminowca odcięta na wysokości ok. 80 cm. Cięcie poszarpane, urwana kora wzdłuż gałęzi.
Odmładzanie jaśminowców tępą piłą łańcuchową. Fot. UNJ

Jakie kompetencje powinien otrzymać w strukturze urzędu Ogrodnik Miasta? Czy powinien uzgadniać decyzje budowlane i projekty miejskich inwestycji?

Jakie Ogrodnik powinien mieć doświadczenie i wykształcenie? Jak zapewnić nadzór nad wykonawcami pielęgnacji drzew? I jak ich wybierać, byśmy nie bali się okaleczenia drzew za publiczne pieniądze? Jak organizować harmonogram prac, by służyły, a nie szkodziły roślinom? Jak ważny a kulejący to temat, obserwujemy każdego tygodnia.

Sterta gałęzi krzewu w parku Staszica - przełom listopada i grudnia 2024.
Krzewy powinny być przycięte po przekwitnięciu, a nie zimą. Fot. UNJ

Rzadko zdarza się, by specjaliści tej klasy byli tak aktywni społecznie, od zawsze wspierająca fachową wiedzą „zielone” inicjatywy – ostatnio dla mieszkańców moich okolic opracowała program nasadzeń przyulicznych ul. Kamińskiego, który będzie zgłoszony do Budżetu Obywatelskiego, za co bardzo dziękuję <3.

Pani Grażyna fascynująco opowiada o swojej pracy i pasji. Serdecznie polecam to spotkanie!

Warto wiedzieć

3-30-300

Fot. Krajowa Mapa Koron Drzew - obszar Łodzi. Aut. MGPP Aero

Świadomość wagi jakości życia w miastach bardzo się zmieniła, miasta przestały być tylko miejscami w których śpimy i pracujemy, i przez które przejeżdżamy. Dużo dziś dyskutujemy o „mieście 15-minutowym”, w którym mamy blisko z domu do podstawowych usług publicznych i prywatnych – do osiedlowego sklepiku, biblioteki, lekarza, szkoły, przedszkola, świetlicy czy boiska. Jest na ten temat także mnóstwo przekłamań i wręcz histerii „chcą zamknąć nas w komunistycznych gettach”, choć to jak najbardziej kapitalistyczny „zachód” wymyślił i stara się wdrażać tę ideę.

Jednym z kluczowych elementów „dobrej” i „jakościowej” przestrzeni jest obecność drzew. Zależność wartości nieruchomości od dostępu do zieleni dostrzegają od dawna deweloperzy i pytają o to pośrednicy sprzedaży nieruchomości. Nieprzypadkowo na wizualizacjach nowych osiedli budynki toną w drzewach a inwestycje noszą nazwy „Dębowa Aleja”, „Topolowy Zakątek”, nawet jeśli ostatnią topolę na placu budowy rozjechał spychacz. Nie przypadkowo też nabywcy mieszkań na takich osiedlach protestują, gdy zamiast lasku za ich płotem mają stanąc kolejne bloki.

Czytaj dalej →
Warto wiedzieć

Łódzkie, mamy problem!

Zapewnienie dostępu do informacji publicznej i informacji o środowisku jest ustawowym obowiązkiem władz publicznych, zwłaszcza jako organów wydających decyzje o zasobach przyrodniczych. Co więcej powinien być to dostęp równy dla wszystkich obywatelek i obywateli, niezależnie, czy mieszkają z Łodzi, Toruniu czy Nieporęcie. I jako narzędzie wpływu obywateli przyrodę i środowisko, wiedza powinna być dostępna na etapie, na którym można jeszcze skutecznie interweniować, a nie dopiero, gdy decyzja została zrealizowana i drzew nie ma.

By zapewnić taki łatwy i równy dostęp do informacji o środowisku, wiele lat temu Ministerstwo Klimatu i Środowiska i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej stworzyły i udostępniły nam Ekoportal. Łodzianie szukający informacji, czy drzewo za ich oknem ma być wycinane zgodnie z prawem czy społeczni audytorzy opracowujący obecnie raport „Zieleń w procesie rewitalizacji Łodzi”, powinni znaleźć w nim wszystkie potrzebne informacje o tym, ile drzew na danej działce ubyło, a ile posadzono jako nasadzenia zamienne. Niezależnie, czy zezwalał na to urząd marszałkowski w imieniu marszałka, urząd miasta w imieniu prezydenta czy wojewódzki konserwator zabytków.

W Łódzkiem nie możemy na to liczyć.

Czytaj dalej →
Warto wiedzieć

Pospolita czy czarna? Oznaczanie sosen

Sosny (Pinus) to najczęściej duże drzewa dorastające w naturze do 20-40 m wysokości. Na podstawie ilości igieł w pęczku wyróżniamy sosny dwu-, trój- i pięcioigielne (ale może ich być od 1 do 8 szt.). Są to rośliny jednopienne, wytwarzają kwiaty męskie i żeńskie. Różne odmiany sosen W Polsce można uprawiać kilkanaście gatunków tych drzew (więcej o sosnach w Polsce na stronie Zielony Ogródek >>):

Sosny pięcioigielne:

Czytaj dalej →
Warto wiedzieć

Jakie drzewa znikną w Łódzkiem

Fot. Urszula Niziołek-Janiak

Natrafiłam na informację o aplikacji Future Forests, pokazującej, jaki wpływ zmiany klimatu będą miały na lokalny drzewostan Europy. Aplikacja pokazuje na mapie trzy scenariusze (optymistyczny, umiarkowany i pesymistyczny) dla drzew wycofujących się, tych, które dobrze zniosą zmiany i będą rozrastać się i dla gatunków inwazyjnych. Nie obejmuje niestety wszystkich obecnych u nas drzew, a jedynie:

Czytaj dalej →
Warto wiedzieć

Świat traci drzewa…

Fot. https://www.iucnredlist.org/

Pisałam już na blogu o wycofywaniu się wielu gatunków drzew z Polski i przesuwaniu się stref ich występowania na północ. Dziś nie mam dobrych wieści w szerszej skali, światowej. Nie chodzi już nawet o „wędrówki” gatunków…

Czytaj dalej →
Warto wiedzieć

Drzewa na cmentarzach

Jak większość z nas, spędziłam ostatnio sporo czasu na łódzkich nekropoliach, gdzie odwiedzałam groby bliskich. Zastanawiałam się, czemu jedne cmentarze wydają się, hmm… przyjaznymi miejscami spoczynku, a inne odstręczają od wizyt. Pewnie też zdarzyło Wam się o tym myśleć. Czasem miejsce zaniedbane robi lepsze wrażenie niż wyczyszczone ale – no właśnie – bez drzew. Potężne cmentarne drzewa zawsze były obecne na polskich nekropoliach i dawały wrażenie opieki nad osobami, które pożegnaliśmy. Tymczasem coraz częściej czytamy o ogołacaniu cmentarzy w trosce o porządek i stan nagrobków. Mam nadzieję, że nikogo nie urażę tym wpisem.

Czytaj dalej →
Warto wiedzieć

Uciekają nam drzewa

Fot. Andrzej Janiak

Jak wiecie, bronię przy łódzkich ulicach każdego drzewa, (nawet?) topoli uważanych za chwasty, brzóz uznawanych za bezwartościowe czy robinii. Bo one już tu są, ukorzenione dorodne, cieszą oczy i „leczą” miasto, a nowe nasadzenia często nie przeżywają roku. Ale też zdaję sobie sprawę z zagrożenia przez inwazyjne gatunki obce (IGO). Pewnie też zadajecie sobie pytania, co zastąpi gatunki drzew, przesuwające granice występowania na północ w związku ze zmianami klimatu. Czy nie stanie się tak, że wytrzymają u nas właśnie ekspansywne IGO?

Nie będzie tak źle. Natrafiłam dziś na ciekawostkę – symulacje firmy Trädkontoret ze Szwecji, które dotyczą tego kraju, ale przy okazji pokazują, jakie gatunki będą stopniowo znikały z Polski, a jakie do niej się wprowadzą. Symulacje odejmują porównanie zasięgów tych gatunków dla dwóch okresów 1981-2010 i 2071-2100 r. Przyjęta metodyka obejmuje jednak nie tylko naturalne zastępowanie aktualnych gatunków, ale i uprawy, co może być zarzutem. Ale i tak warto przyjrzeć się chyba pierwszej takiej wieloletniej analizie. Polecam obejrzenie >>

Jakie gatunki drzew wycofują się z Polski? Są to m. in. tak dziś powszechne i kojarzone z polskim pejzażem drzewa jak:

brzoza brodawkowata (Betula pendula)
czeremcha zwyczajna (Prunus padus L.)

Fot. Wikpedia Aut. Christer Johansson

buk zwyczajny (Fagus sylvatica)
dąb (Quercus – z wyjątkiem szypułkowego)
dzika jabłoń (Malus sylvestris)
leszczyna turecka (Corylus colurna – wiecie już skąd ceny orzechów laskowych?)
jarząb pospolity i szwedzki (Sorbus aucuparia i S. intermedia – tak chętnie dziś sadzony w miastach)
jesion wyniosły (Fraxinus excelsior)
kasztanowiec pospolity (Aesculus hippocastanum; czerwony Aesculus × carnea ma się dobrze)
klon zwyczajny (Acer platanoides) i jawor (Acer pseudoplatanus)
lipa amerykańska (Tilia americana) i drobnolistna (Tilia cordata)
olcha czarna (Alnus glutinosa (L.) Gaertn.)
sosna zwyczajna (Pinus sylvestris)
świerk pospolity (Picea abies)
osika (Populus tremula)
wierzba (Salix, w tym wierzba krucha Salix × fragilis, symbol polskiej wsi; pozostanie biała S. Alba)

Jakie znane nam drzewa obecnie nie szykują się do wędrówki?

cis
dąb szypułkowy
grab
głóg
klon polny
lipa krymska i szerokolistna
miłorząb
robinia
topola czarna
wiąz
wierzba biała

Nie ma dowodów na to, czego się często obawiamy – że inwazyjne gatunki obce to jedyne, z czym zostaniemy w naszej strefie klimatycznej w Europie. Symulacje pokazują bowiem równocześnie przesuwanie się gatunków drzew z południa na północ Europy. To sytuacja dużo korzystniejsza, ponieważ wraz z tymi stopniowo przesuwającymi się roślinami, pojawią się u nas organizmy ograniczające ich ekspansję i dominację. Tym ważniejsze jest zwalczanie gatunków gatunków o dużej inwazyjności w miejscach, gdzie mają one pole do ekspansji. To właśnie brak naturalnych wrogów ograniczających rozrost i rozsiewanie powoduje, że uznajemy je za inwazyjne. Co ciekawe, wśród drzew wycofujących się, jest dąb czerwony, dziś uważany za inwazyjny.

Jakie drzewa się upowszechnią?

Nie, nie pomarańcze i oliwki 😉 Będą to rośliny znane z naszych ogrodów i ulic, gdzie posadzono je celowo, kupując sadzonki w gospodarstwach szkółkarskich. Obecnie trudno im rozmnażać się u nas naturalnie, ale stopniowo będzie się to zmieniać.

glediczja (Gleditsia triacanthos – mylona czasem z robinią)

Fot. Wikipedia. Aut. Wouter Hagens

klon czerwony (Acer rubrum, pięknie przebarwiający się jesienią) i srebrzysty (Acer saccharinum – tak, ten najpowszechniejszy przy naszych ulicach, cały w jemiole)
klon tatarski (Acer tataricum o szminkowo czerwonych noskach)

jarząb szerokolistny (Sorbus latifolia – przyjedzie do nas z Anglii i… Algierii)
jesion mannowy (Fraxinus ornus – z południa Europy, dziś ogrodowy)

Fot. Wikipedia. Aut. Agnieszka Kwiecień

platan klonolistny (Platanus hispanica – popularny już dziś mieszaniec platana wschodniego i zachodniego stanie się gatunkiem zdolnym do rozmnażania poza szkółkami)
sosna czarna (Pinus nigra)

Więcej na temat symulacji >>

Warto wiedzieć

W czym rosną drzewa…

Fot. Urszula Niziołek-Janiak

W naszym mieście od momentu intensywnej rewitalizacji w zakresie przestrzeni publicznych poskutkowała dyskusjami o stosowaniu agrowłókniny i agrotkaniny, by ułatwić utrzymanie nowych zieleńców, parków i skwerów. Należy przyznać, że wyłożenie gleby wokół roślin przez parę lat zapobiega zarastaniu wokół nich roślin przez projektanta niepożądanych. Na parę lat, bo zawsze na powierzchni odłożą się i rozłożą liście, gałązki czy kora, tworząc podłoże, na którym chętnie urosną tzw. chwasty. Oszczędza to czas i pieniądze, które miasto musi zapłacić firmom utrzymującym zieleń urządzoną w porządku i czystości. Jeśli jest to nowy zieleniec utrzymywany w ramach gwarancji – prawdopodobnie obniża cenę całej inwestycji.

Czytaj dalej →