Na profilu FB Społecznych Opiekunów Drzew pojawiła się informacja o ponumerowanych drzewach na ul. Aleksandrowskiej między Traktorową a Bielicową. A zaraz pod nią prawdopodobne wyjaśnienie, że jest to inwentaryzacja prowadzona w związku z przygotowaniem projektu modernizacji torowiska. Cyfry są wielkie, zielone, oznaczonych drzew jest bardzo dużo.
Postanowiłam zapytać we wniosku o dostęp do informacji publicznej o cel tych oznaczeń i czy wiadomo na tym etapie cokolwiek o prawdopodobnych kolizjach inwestycji z drzewami. Ale nie tylko. Przypomniałam sobie, że kilka lat temu prosiłam, by ustalić zasady znakowania drzew w trakcie inwentaryzacji i oględzin. By drzewa planowane do usunięcia miały oznakowania w jednym kolorze, przeznaczone do pielęgnacji w drugim, a po prostu zinwentaryzowane – trzecim. Może drzewa z gatunkami chronionymi czy zasiedlonymi dziuplami też dostałyby odrębne kolory. Już taki zalążek systemu oznaczeń wielu mieszkankom i mieszkańcom oszczędziłby nerwów, a urzędnikom czasu i problemów – przechodnie wiedzieliby bez dzwonienia, co znaczą cyfry, a obrońcy drzew nie dowiadywaliby się w ostatniej chwili o planowanych wycinkach. Sprawniejszy byłby też nadzór nad pracami – nie byłoby pomyłek z wycięciem nie tego drzewa. Czy w końcu ktoś w urzędzie o tym sobie przypomniał i uznał, ze warto? Zapytałam.
A przy okazji pomyślałam, że warto dopytać, czy dane z takich inwentaryzacji są przekazywane do Miejskiej Pracowni Urbanistycznej i Łódzkiego Ośrodka Geodezji, które współtworzą mapę tematyczną Zieleń na terenie Łodzi, czyli miejską inwentaryzację drzew. Uważam, że skoro urząd nie zleca systemowej, ulica po ulicy, działka po działce inwentaryzacji drzew, to każda okazja jest dobra, by choć ten katalog uzupełniały informacje z oględzin Wydziału Ochrony Środowiska, projekty zagospodarowania terenu zgłaszane z dokumentami inwestycji do Wydziału Urbanistyki i Architektury czy właśnie takie cząstkowe „inwestycyjne” inwentaryzacje. Jestem bardzo ciekawa odpowiedzi.