Co w drzewach piszczy

Kara dla dewelopera. W Krakowie

Osiedle Avia. Fot. Google Maps

Mieszkańcy krakowskiego osiedla Dywizjonu 303 na Czyżynach i dwie organizacje pozarządowe od 2013 roku walczyli przeciwko deweloperowi, którego inwestycja zagrażała sadzonym przez krakowian drzewom, rosnącym już na terenie inwestycji.

10 lat temu, w czerwcu 2013 r. deweloper otrzymał pozwolenie na budowę 4 budynków mieszkaniowych, wielorodzinnych na w dużej mierze zadrzewionej działce. Dwie organizacje pozarządowe wystąpiły o udział w postępowaniu o wydanie zezwolenia na usunięcie drzew na prawach strony i zostały do niego dopuszczone. Były to Towarzystwo na Rzecz Ochrony Przyrody i Dzięki temu odbyła się kilkuletnia batalia o drzewa. Inwestor wystąpił bowiem o usunięcie aż 51 drzew kolidujących z inwestycją i wskazywanych jako będące w złym stanie. Prezydent Miasta Krakowa odmówił deweloperowi (!) prawa do ich wycięcia. SKO w 2016 r. podtrzymało jego decyzję, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił ją i nakazał ponowną analizę. Skargę kasacyjną ngo NSA odrzucił.

W 2019 roku okazało się, że inwestor rezygnuje z budowy 2 budynków i będzie stawiał jedynie 2. W związku z tym wystąpił o zezwolenie na wycięcie 19 drzew – otrzymał je jednak w ograniczonym zakresie (tak, wolno!) . Decyzja objęła 4 drzewa kolidujących faktycznie z inwestycją, 6 ze względu na zły stan, 1 nakazano przesadzić z odroczeniem opłaty (przesadzenie wg polskiego prawa również jest traktowane jako usunięcie drzewa i jest naliczana za nie opłata), nie zezwolono na usunięcie 7 drzew. Tym razem odwołanie ngo nie przyniosło rezultatu.

Warto wiedzieć – inwentaryzacja drzew na działce objętej planami inwestycyjnymi leży po stronie inwestora i nie jest częścią postępowania administracyjnego, więc organizacje uczestniczące w postępowaniu mogą w niej brać udział tylko na jego zaproszenie.

Rok 2020, po usunięciu 6 drzew ponoć w złym stanie, przyniósł wniosek o usunięcie kolejnych 12! Organizacje społeczne uczestniczyły w urzędowych oględzinach i okazało się, że wszystkie drzewa wskazane do wycięcia są w dobrym stanie. Urząd zgodził się jednak na usunięcie szpaleru z 5 egzemplarzy.

Co zrobił deweloper? Wbił pylony budowanych garaży podziemnych w bryły korzeniowe drzew, które wg wniosku mu nie przeszkadzały i drastycznie je przyciął… I znów interwencja ngo, kontrola..

Jaki bilans 10-letniego boju o drzewa na Dywizjonu 303? Z wyliczeń wynika, że sprzeciw społeczny i batalia prawna ocaliły 35 drzew, a za uszkodzenie części z nich niezgodnymi z przepisami przycinkami została naliczona kara – 47.415 zł (14.224 zł teraz, reszta jeśli drzewa nie przeżyją).

Mało? Tak, kara mała, niewspółmierna do strat w środowisku miejskim. I do zysku dewelopera – Spravii. Ale prezydent miasta pokazał, że nie jest bezbronny wobec zakusów deweloperów, a społeczeństwo obywatelskie pokazało, że da się wybronić drzewa przy inwestycjach. 10 lat. Nie tak powinna wyglądać ochrona przyrody w Polsce.

Obejrzyjcie materiał na temat tej zwycięskiej batalii.