Z dyżurów

Czy wolno rozjeżdżać drzewa „na prywatnym”?

Przy okazji „inspekcji” na Jaracza 59, zwróciłam uwagę na pojazdy parkujące po sąsiedzku na korzeniach drzew. Okazało się, że nie jestem jedyną osobą, którą to oburza – z rozmowy z również fotografującą niszczenie drzew panią dowiedziałam się, że wzywana przez nią Straż Miejska albo nie interweniuje wcale, bo teren jest prywatny (własność Gminy Łódź w użytkowaniu wieczystym jest jak „pełna” własność), albo nakłada mandaty tylko na parkujących na zieleńcu przylegającym do oznaczonego jako strefa ruchu fragmencie prywatnej drogi (przylegające na tym odcinku do drogi działki to własność miasta).

fot. Urszula Niziołek-Janiak

UMŁ rzadko ingeruje w działki w wieczystym użytkowaniu, choć istnieje możliwość, że użytkowanie to zostało ustanowione w konkretnym celu np. zapewnienia dojazdu do wieżowca gazowni ze względu na większy ruch wokół budynku pełniącego wówczas funkcje publiczne. Jeśli okazałoby się, że ten warunek ustał, urząd mógłby starać się o rozwiązanie umowy albo rozważać przekwalifikowanie drogi i oznakowanie – ale to gdybanie. Piszę o tym, byście mieli świadomość, że w ogóle są takie hipotetyczne możliwości.

Kilka lat temu funkcjonariusze nie reagowali nawet na terenach gminnych, twierdząc, że korzenie drzew mogą być niszczone, bo w definicji drzewa nie ma korzeni – co było świadczyło jedynie o braku woli powołania się na przepis, nie definicję drzewa. Przypomniałam sobie, że moje zgłoszenia kiedyś też tak były zbywane, postanowiłam jednak zgłosić „nie da się” strażników komendantowi Straży. Ustawa o ochronie przyrody stanowi przecież w  art. 88 ust. 1 pkt 3, że to właśnie „Wójt, burmistrz albo prezydent miasta wymierza administracyjną karę pieniężną za zniszczenie drzewa lub krzewu.”(z zastrzeżeniem Art. 90 ust.2.) Straż miejska działa przecież z upoważnienia prezydenta Łodzi, a katalog sposobów „zniszczenia drzewa” nie zamyka się w przepisach tylko tej ustawy.

fot. Urszula Niziołek-Janiak

Co o niszczeniu zieleni parkowaniem na terenie prywatnym – za zgodą właściciela – mówią przepisy? Łatwo nie jest i prawo pozostawia duże pole do interpretacji.

Ustawa o ochronie przyrody nie rozróżnia w Art. 87a. 1. terenu prywatnego od terenu „publicznego”: Prace ziemne oraz inne prace wykonywane ręcznie, z wykorzystaniem sprzętu mechanicznego lub urządzeń technicznych, wykonywane w obrębie korzeni, pnia lub korony drzewa lub w obrębie korzeni lub pędów krzewu, przeprowadza się w sposób najmniej szkodzący drzewom lub krzewom.

Wykroczenia określone w ustawie z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń (tekst jednolity: Dz. U. 2010 r. Nr 46, poz. 275 ze zm.), za które Straż Miejska (Gminna) może karać mandatem karnym m. in. za:

  1. niszczenie lub uszkadzanie roślinności na terenach przeznaczonych do użytku publicznego lub też dopuszczanie się niszczenia tej roślinności przez zwierzęta znajdujące się pod jego nadzorem albo deptanie trawnika lub zieleńca, na terenach przeznaczonych do użytku publicznego, w miejscach innych niż wyznaczone dla celów rekreacji przez właściwego zarządcę terenu (art. 144 § 1)
  2. usuwanie, niszczenie lub uszkadzanie drzew lub krzewów stanowiących zadrzewienie przydrożne lub ochronne albo żywopłotu przydrożnego (art. 144 § 2) – dotyczy to jednak terenów

Jak to z polskim prawem, także ustalenie, co oznacza „przeznaczenie do użytku publicznego” nie może być proste, bo nie ma jednej definicji. Ale też nie oznacza to jedynie terenów należących do Skarbu Państwa, samorządu czy instytucji publicznych. Najkorzystniejszą definicją, na którą możemy się w takim przypadku powołać jest stanowiąca źródło prawa także w polskim systemie prawa… konwencja o zwalczaniu terrorystycznych ataków bombowych, przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych 15 grudnia 1997 r., a ratyfikowana przez Polskę w 2003 r., posługuje się terminem „miejsce użyteczności publicznej” dla oznaczenia tych części jakiegokolwiek budynku, terenu, ulicydrogi wodnej bądź innego miejsca, które są dostępne lub otwarte, niezależnie, czy stale, okresowo, czy od czasu do czasu, dla przedstawicieli ogółu społeczeństwa, i są miejscami o charakterze handlowym, biurowym, kulturalnym, historycznym, oświatowym, religijnym, rządowym, rozrywkowym, wypoczynkowym lub innym, dostępnymi lub otwartymi dla publiczności. więcej >>

Oczywiście wezwana na miejsce służba musi ocenić, czy w tej konkretnej sytuacji ma prawo do interwencji – warto jednak, by robiła to na podstawie przeanalizowanych prawnie wytycznych obowiązujących wszystkich strażników, a nie tylko wg własnego osądu. Dlatego uznałam, że zgłoszenie braku skutecznych działań strażników wzywanych przez mieszkańców jest konieczne.

Zastanawia mnie fakt oznakowania jako strefy ruchu tylko fragmentu wewnętrznej drogi – dalszy fragment bowiem pełni taką samą funkcję – dojazdu i placu manewrowego dla rzędu garaży. To z tego podzielenia wynika niemożność (uzasadniona lub nie) SM. 3 pierwsze garaże od ulicy – 1 starszy szary i dwa błękitne – należą co prawda do gminy Łódź, a pozostałe do prywatnego właściciela. Lokalizacja znaku sugeruje, że to nie różnica własności była powodem innego traktowania drogi wewnętrznej.

W tej sprawie nie jestem ekspertką, ale Straż Miejska ma prawo sprawdzenia oznakowania drogi wewnętrznej – jeśli tak traktowany jest formalnie pas asfaltu wzdłuż garaży – oraz nałożyć kary w przypadku stwierdzenia nieprawidłowego oznakowania za:

  1. naruszanie przepisów dotyczących sposobu znakowania dróg wewnętrznych (art. 85a § 1 Kodeksu Wykroczeń)
  2. zlecenie wadliwego dokonania znakowania dróg wewnętrznych (art. 85a § 2 KW)
fot. Intersit Łódź

Warto, by sprawa została rozpatrzona też pod tym kątem. Gdyby strefą ruchu lub strefą zamieszkania był cały odcinek przy garażach, funkcjonariusze SM nie mogliby mieć żadnych wątpliwości, mieliby prawo i obowiązek doprowadzenia parkowania do zgodności z przepisami. W przypadku strefy zamieszkania wolno parkować WYŁACZNIE miejscach oznaczonych jako do tego celu wyznaczone.

Ewidentnie na ww. terenie dochodzi do niszczenia drzew poprzez szkodliwe zagęszczanie gruntu za przyzwoleniem lub bez przyzwolenia właściciela terenu. Służby podejmujące działania w imieniu organu odpowiedzialnego za karania za zniszczenie drzew niezależnie od własności działki, powinny mieć możliwość skutecznej interwencji lub obowiązek zgłoszenia organom, które maja do tego uprawnienia.

Jak zagęszczenie gruntu wpływa na drzewa przeczytacie np. na stronie modrzew.org.pl

Będę informowała, jak rozwinie się ta sprawa, czy interwencja przyniosła jakiś skutek. Zwróciłam się też do UMŁ o udostępnienie umowy użytkowania wieczystego, by nie pominąć żadnej opcji rozwiązania problemu.

Zachęcam do zgłaszania Waszych problemów z ratowaniem drzew – nie tylko w naszym mieście – dyzury@mapadrzewlodzi.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *