Organy wydające zezwolenia na usunięcie drzew i krzewów mają obowiązek prowadzenia publicznie dostępnych rejestrów takich decyzji by zapewnić dostęp do informacji o środowisko obywatelom. Większość z nich korzystała do tego z ministerialnego Ekoportalu, ale od 1 lipca ten obowiązek spada na samorządy. Niepokoję się o to, czy nasz samorząd zdąży z przejęciem obowiązku prowadzenia publicznego rejestru dot. decyzji o środowisku, o czym pisałam tutaj >>. 18 stycznia 2025 wystąpiłam do Departamentu Ekologii i Klimatu UMŁ, Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego o informacje o zaawansowaniu przygotowań:
Czytaj dalej →Warto wiedzieć
Jaką rolę pełnią drzewa? Co ciekawego z ich udziałem dzieje się na świecie?
Gospodarka leśna po nowemu
Zastanawialiście się, czemu kilkadziesiąt lat temu wycinki drzew w lasach nie były tak widoczne i po wyrębie można było nadal zbierać jagody, tylko od czasu do czasu natrafiając na młodnik? Wszystko się zmienia, sposób gospodarowania lasami i pozyskiwania drewna także. Np. kiedyś okoliczni mieszkańcy szli do lasu po chrust, a robotnicy leśni czyścili lasy z roślin inwazyjnych – dziś chrust trzeba kupić, a czeremcha amerykańska pleni się powszechnie, bo do jej usuwania zatrudnia się firmy.
Czytaj dalej →Trochę bardziej zielono
W połowie stycznia wchodzi w życie Ustawa z dnia 27 listopada 2024 r.
o zmianie ustawy – Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw. Wprowadza ona kilka naprawdę potrzebnych rozwiązań dotyczących nie tylko spraw stricte klimatycznych, ale i zieleni. Zerknijmy, co nowego nam uszykowano.
Jak przyjmie się Ekobudżet?
Kolejne edycje Budżetu Obywatelskiego pokazały jasno, że łodzianki i łodzianie chcą drzew, zieleni, natury za oknem. Tego typu zadania co roku stanowiły ogromny i rosnącą pulę wśród zwycięskich zadań. Inaczej było w Lublinie, którego władze chcąc przekonać głosujących do zainteresowania się tematem ekologii, jako pierwsze w Polsce wpadły na pomysł Zielonego Budżetu Obywatelskiego. Ideę tę podjęło już kilka miast w Polsce. W końcu grudnia pojawiło się zarządzenie Prezydenta Miasta Łodzi dotyczące I edycji Ekobudżetu. I już widać, że Łódź robi to inaczej.
Zarządzenie Prezydenta o konsultacjach Ekobudżetu
Zarządzenie Prezydenta Miasta o powołaniu zespołu
Czytaj dalej →O ogławianiu i głowieniu
Często spotykamy się z porównywaniem dojrzałych drzew, z których zrobiono kikut z paroma gałązkami z wierzbami kruchymi w formie „maczugi” znanymi z wiejskich miedz czy innymi drzewami kształtowanymi od młodości. Pada wtedy pytanie „Jak to nie wolno redukować korony powyżej 30% skoro przy tylu ulicach miasteczka X co roku tak traktuje się klony?”
Czytaj dalej →Kolejne drzewa mają problem
Musze Was niestety trochę zmartwić – możecie przeczytać ten tekst po świętach, tak się umówmy 😉
Jak wiecie, nasze drzewa nie cieszą się ze zmian klimatu – w susz, wichur i ulew. Część gatunków wycofuje się na północ kontynentu, broniąc się przed niespotykanymi dotąd w Polsce zjawiskami. Pojawiają się kolejne zagrożenia wynikające z napływu szkodników, których dotąd u nas nie spotykaliśmy i które nie mają jeszcze naturalnych wrogów. Drzewa również chorują od nowych patogenów grzybowych i bakteryjnych.
Czytaj dalej →Żeby choinka długo cieszyła
Ufam, ze jako drzewoluby, kupiliście choinki z porządnymi korzeniami i w dużych donicach. I ze planujecie wiosną dać im nowe życie w ogródku albo zieleńcu 🙂
Świerk, jodła czy sosna to żywe organizmy przyzwyczajone do corocznego zimowego okresu chłodów i źle zima znoszą długie stanie w cieple. Ale naprawdę da się zachować je na lata.
By świąteczne drzewko rosło latami
Czytaj dalej →Jabłonie w lesie
Lasy Państwowe – główni sprawcy monokultur leśnych – dostrzegły problem szkodników niszczących całe hektary lasów jednogatunkowych czy wkraczanie obcych gatunków inwazyjnych i starają się różnicować sadzonki. Z reguły robią to na zrębach, wprowadzając drzewa nadające się do „pozyskiwania drewna” i jednocześnie bardziej odporne na zmiany klimatu. To z pewnością dobry kierunek, nawet jeśli intencją jest głównie zachowanie dochodowości upraw.
W lasach jednak zawsze występowały także drzewa owocowe – jedne dzikorosnące, inne zawleczone z gospodarstw przez zwierzęta i ludzi. Ale też w miejscach dawnych sadów wchłoniętych przez obszary leśne po likwidacji gospodarstw. Jednym z wyplenionych wycinkami i nieodnawianych drzew była czereśnia ptasia. Jej wartość na obszarach leśnych jako pokarm i schronienie dla zwierząt nie budzi wątpliwości i LP prowadzą już kilkanaście ich plantacji nasiennych z 265 drzew matecznych, wprowadzając sadzonki czereśni co 100 m w lasach przemysłowych.

W 2021 r. Nadleśnictwo Elbląg zaczęło natomiast wprowadzać do lasów historyczne drzewa owocowe – jabłonie, grusze, czereśnie czy śliwy – znane z babcinych sadów: np. bera złota, klapsa, szara reneta, wiśnia łutówka.

Inicjatywa ta niedawno zyskała kontynuację w innych nadleśnictwach – Nowej Soli na Ziemi Lubuskiej i w Parku Krajobrazowym Wysoczyzny Elbląskiej. Skala nie jest może imponująca – w nowosolskich lasach pojawiło się 100 sadzonek starych odmian sadowniczych drzew owocowych. Są to odmiany niegdyś typowe dla okolicznych terenów rolnych i występujące historycznie w naturalnych lasach. Mają być wsparciem dla zapylaczy, pokarmem i schronieniem dla ptaków i małych ssaków. więcej >>


Park Krajobrazowy Wysoczyzny Elbląskiej w ramach programu „Zwiększanie bioróżnorodności remiz śródleśnych w Parku Krajobrazowym Wysoczyzny Elbląskiej” wprowadza do lasów dużo szersze spektrum roślin – poza drzewami „ze starych sadów” także niegdyś powszechne pożyteczne rośliny: rokitniki, jarzębiny, derenie jadalne i kaliny koralowe, czarne bzy, dzikie różne, głogi, trzmieliny (tu moje zaskoczenie – komentarz red.). więcej >>
Wygląda na to, że jeśli takie wzbogacanie lasów się sprawdzi, za kilkadziesiąt lat leśne spacery mogą być prawdziwą lekcją botaniki i to na różnych piętrach roślinności. Mogą też być smaczne – grusza klapsa rodzi jedne z najsmaczniejszych owoców, a rokitnik jest bardzo cenioną rośliną leczniczą i jadalną. Oby była to praktyka powszechna i oby zawitała jako uzupełnienie także już istniejących „sosen w równych rządkach”, a nie tylko ich kosztem.
Jak zarządzać zielenią

Jeśli chodząc łódzkimi ulicami natrafiacie na miejsce z ciekawą grupą drzew czy efektownie zaaranżowanym zieleńcem albo lubicie spacerować po Parku Ocalałych – to macie okazję poznać osobę, której w ogromnej mierze zawdzięczamy powrót do troski o łódzką zieleń po latach zaniedbań.
W ramach cyklu spotkań „Markowe Wtorki” organizowanych przez Marka Kubackiego 10 grudnia o godzinie 17.30 w Łódzkim Centrum Pozarządowym przy Pogonowskiego 34 spotkamy się z Grażyną Ojrzyńską – architektką krajobrazu, urbanistką, współautorką serii książek „Parki i ogrody Łodzi”.
Grażyna Ojrzyńska w latach 1990-2004 była Ogrodnikiem Miasta Łodzi – gdy nasze miasto jako pierwsze w Polsce po II wojnie światowej reaktywowało taką funkcję w samorządzie. Tak, kiedyś byliśmy pionierami w przywracaniu dbałości o tereny zieleni 🙂 Architektka krajobrazu śledząca starania innych samorządów i jednocześnie była radna miejska oraz działaczka lokalna podzieli się z nami obserwacjami nt. problemów i rozwiązań zarządzania zielenią publiczną w miastach.


Jakie kompetencje powinien otrzymać w strukturze urzędu Ogrodnik Miasta? Czy powinien uzgadniać decyzje budowlane i projekty miejskich inwestycji?
Jakie Ogrodnik powinien mieć doświadczenie i wykształcenie? Jak zapewnić nadzór nad wykonawcami pielęgnacji drzew? I jak ich wybierać, byśmy nie bali się okaleczenia drzew za publiczne pieniądze? Jak organizować harmonogram prac, by służyły, a nie szkodziły roślinom? Jak ważny a kulejący to temat, obserwujemy każdego tygodnia.

Rzadko zdarza się, by specjaliści tej klasy byli tak aktywni społecznie, od zawsze wspierająca fachową wiedzą „zielone” inicjatywy – ostatnio dla mieszkańców moich okolic opracowała program nasadzeń przyulicznych ul. Kamińskiego, który będzie zgłoszony do Budżetu Obywatelskiego, za co bardzo dziękuję <3.
Pani Grażyna fascynująco opowiada o swojej pracy i pasji. Serdecznie polecam to spotkanie!
3-30-300
Świadomość wagi jakości życia w miastach bardzo się zmieniła, miasta przestały być tylko miejscami w których śpimy i pracujemy, i przez które przejeżdżamy. Dużo dziś dyskutujemy o „mieście 15-minutowym”, w którym mamy blisko z domu do podstawowych usług publicznych i prywatnych – do osiedlowego sklepiku, biblioteki, lekarza, szkoły, przedszkola, świetlicy czy boiska. Jest na ten temat także mnóstwo przekłamań i wręcz histerii „chcą zamknąć nas w komunistycznych gettach”, choć to jak najbardziej kapitalistyczny „zachód” wymyślił i stara się wdrażać tę ideę.
Jednym z kluczowych elementów „dobrej” i „jakościowej” przestrzeni jest obecność drzew. Zależność wartości nieruchomości od dostępu do zieleni dostrzegają od dawna deweloperzy i pytają o to pośrednicy sprzedaży nieruchomości. Nieprzypadkowo na wizualizacjach nowych osiedli budynki toną w drzewach a inwestycje noszą nazwy „Dębowa Aleja”, „Topolowy Zakątek”, nawet jeśli ostatnią topolę na placu budowy rozjechał spychacz. Nie przypadkowo też nabywcy mieszkań na takich osiedlach protestują, gdy zamiast lasku za ich płotem mają stanąc kolejne bloki.
Czytaj dalej →